Rosja korzysta ze scenariusza, którego używa zwykle przed agresją, szerząc dezinformację - oświadczył w czwartek wysoki rangą przedstawiciel administracji prezydenta USA Joe Bidena. Nawiązał do twierdzeń władz na Kremlu o "zagrożeniu dla Rosji ze strony Ukrainy i NATO". Urzędnik przyznał jednocześnie, że w Białym Domu nie wiedzą, czy w Moskwie została podjęta decyzja w sprawie nowej inwazji na Ukrainę.
Przedstawiciel administracji Joe Bidena odniósł się do często powtarzanych słów rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i innych przedstawicieli władz na Kremlu o zagrożeniu, jakie stwarza "Ukraina oraz NATO" dla Rosji.
- Nie chcę wnikać w to, co prezydent Putin ma na myśli, ale Rosja korzysta ze swojego standardowego scenariusza poprzedzającego agresję, siejąc dezinformację i narracje o fikcyjnym zagrożeniu - powiedział oficjel. - Choć nadal nie ma pewności, czy decyzja o ponownej agresji na Ukrainę została podjęta przez Putina - dodał.
Urzędnik ostrzegł jednocześnie, że jeśli dojdzie do rosyjskiego ataku, konsekwencją będzie więcej wojsk i sprzętu wojskowego USA i NATO bliżej rosyjskich granic. Powtórzył też poprzednie ostrzeżenia Waszyngtonu o "sankcjach, które zaszkodzą rosyjskiej gospodarce" oraz wzmocnieniu pomocy wojskowej dla Kijowa.
Jeden z czynników
Przedstawiciel administracji USA przyznał, że kryzys energetyczny w Europie i zależność od rosyjskiego gazu jest jednym z czynników, który brany jest pod uwagę w ustalaniu odpowiedzi na ewentualną rosyjską agresję. - To jest coś, co ma konsekwencje zarówno dla nas, jak i naszych europejskich partnerów i całego świata. Mogę tylko powiedzieć, że jest to wliczone w naszą analizę i naszą odpowiedź - zaakcentował.
Oznajmił też, że USA są gotowe do rozpoczęcia rozmów z Rosją w styczniu w ramach dwustronnego dialogu na temat stabilności strategicznej, a także na forum Rady NATO-Rosja i OBWE. Zaznaczył jednak, że nie ma zgody na kompromis w sprawach fundamentalnych zasad bezpieczeństwa w Europie, takich jak integralność terytorialna czy suwerenne prawo krajów do podejmowania decyzji na temat własnego bezpieczeństwa. Dodał też, że rozmowy odbywać się będą według zasady "nic o was bez was".
- Rosjanie dobrze rozumieją, że część z wysuniętych przez nich propozycji jest dla nas nie do przyjęcia - zaznaczył oficjel.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru