Policja w Houston przekazała, że 25-latek, który od ośmiu lat był poszukiwany, tak naprawdę nigdy nie zaginął. Rudy Farias miał zniknąć podczas spaceru z psami w 2015 roku. Według funkcjonariuszy zarówno on, jak i jego matka wprowadzali policjantów w błąd.
W czwartek policja w Houston podczas konferencji prasowej przekazała, że Rudy Farias, którego zaginięcie rodzina zgłosiła w 2015 roku, a kilka dni temu ogłoszono, że się odnalazł, tak naprawdę nigdy nie zaginął. Według funkcjonariuszy przez osiem ostatnich lat matka chłopaka oszukiwała śledczych.
Policja: Rudy Farias nigdy nie zaginął
Policjanci przekazali, że matka Fariasa, Janie Santana zgłosiła jego zaginięcie 7 marca 2015 roku, gdy chłopak miał 17 lat. Następnego dnia wrócił on do domu, ale kobieta nadal podtrzymywała, że jest zaginiony. - W czasie tych ośmiu lat śledczy podążali za wieloma wskazówkami, poszlakami i zbierali dowody, które wskazywały, że Rudy nie był zaginiony - powiedział policjant Christopher Zamora. - Do wskazówek tych zaliczały się zeznania krewnych, przyjaciół, sąsiadów i lekarzy - dodał.
Zamora przekazał też, że w całym tym okresie Farias i jego matka kontaktowali się z policją, ale podawali fałszywe nazwiska i daty urodzenia, "wprowadzając w błąd funkcjonariuszy". Santana informowała ich m.in., że osobą, którą w jej domu widzieli przyjaciele i rodzina, był jej siostrzeniec, a nie Rudy. Jak dotąd w sprawie nie postawiono żadnych zarzutów za składanie fałszywych zeznań, choć grozi za to odpowiedzialność karna. - Śledztwo jest kontynuowane i pojawiają się nowe poszlaki, które będziemy nadal sprawdzać - przekazała policja.
ZOBACZ TEŻ: Po prawie 50 latach policja zidentyfikowała "Kobietę z rzeki". 81-latek z zarzutem zabójstwa
"Odnalezienie" 25-latka z Houston
O "odnalezieniu" 25-latka poinformowano 3 lipca. Miał on znajdować się przed lokalnym kościołem, a "znalazła" go przypadkowa osoba, która powiadomiła służby, po czym mężczyzna trafił do szpitala. Farias widniał w amerykańskim rejestrze osób zaginionych od 2015 roku, gdy miał rzekomo zaginąć podczas spaceru z psami. Wówczas rodzina przekazywała, że zdiagnozowano u niego m.in. depresję i zespół stresu pourazowego po tragicznej śmierci starszego brata. Wątpliwości w sprawie zaginięcia chłopaka podnieśli w ostatnich dniach jego sąsiedzi, według których Farias wcale nie zaginął i cały czas mieszkał z matką.
Źródło: CBS News
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/houstonpolice