Państwo Islamskie (IS) zastąpiło Al-Kaidę na miejscu lidera światowego ruchu dżihadystycznego i ma dostęp do ogromnej bazy potencjalnych rekrutów w krajach zachodnich - oświadczył w czwartek szef Narodowego Centrum Antyterrorystycznego USA Nick Rasmussen.
Wywiad USA szacuje, że ok. 28 tys. obcokrajowców przyłączyło się do walki zbrojnej u boku IS, w tym ok. 5 tys. obywateli krajów zachodnich oraz 250 "osób z USA" ("U.S. persons") - powiedział Rasmussen w wystąpieniu przed senacką komisją bezpieczeństwa narodowego.
Jak dodał, eksperci ds. walki z terroryzmem nadal uważają Al-Kaidę Półwyspu Arabskiego (AQAP), jemeńską filię Al-Kaidy, za poważne zagrożenie, ponieważ ugrupowanie to "podejmuje ataki na USA i samoloty" - podał Reuters.
Rasmussen podkreślił, że bojownicy używają coraz bardziej zaawansowanych technologii, więc amerykańskie agencje wywiadowcze będą musiały stworzyć "nowe możliwości gromadzenia (danych)".
Coraz młodsi terroryści
Dyrektor FBI James Comey, który wystąpił w czwartek w Kongresie wraz z Rasmussenem, powiedział, że eksperci Biura zajmujący się walką z terroryzmem latem br. monitorowali 24 godziny na dobę działalność potencjalnych islamistów w USA i "przeszkodzili" wielu z nich.
Bojownicy IS werbowani w USA są coraz młodsi, coraz więcej jest też wśród nich młodych kobiet poniżej 18. roku życia - oświadczył Comey.
Szef FBI powiedział też, że amerykańscy śledczy wiedzą o kilkudziesięciu podejrzanych islamistach w USA, używających do komunikacji zaszyfrowanych połączeń.
Autor: //gak / Źródło: PAP