Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden już sprawuje urząd. Swoją funkcję sprawuje też nowa pierwsza dama. Jill Biden rodzinę stawia ponad wszystko, a praca to dla niej tożsamość. Od lat uczy języka angielskiego, ale nie w prestiżowych uczelniach tylko publicznych, lokalnych collegach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- To początek zupełnie nowego rozdziału dla naszego kraju – mówi pierwsza dama Stanów Zjednoczonych Jill Biden w pierwszym oficjalnym przemówieniu. I ma rację, takiej pierwszej damy w Białym Domu jeszcze nie było. - Pierwszy raz w historii pierwsza dama będzie jednocześnie pracowała – mówi amerykanistka i wieloletnia korespondentka w Stanach Zjednoczonych Małgorzata Zawadka.
"Możesz zdefiniować to stanowisko, jak tylko chcesz"
Jest nauczycielką. Jak sama mówi, to nie jej zawód a tożsamość. Nie zamierza z niej rezygnować. Od wielu lat uczy języka angielskiego nie w prestiżowych uczelniach, a w publicznych, lokalnych collegach. - Community college to szkoła, do której chodzą dzieci nieuprzywilejowane, których nie stać na dobre szkoły, które mają problemy w nauce – wyjaśnia Małgorzata Zawadka.
To właśnie im poświęciła pracę naukową, choć zawodowe życie zaczynała jako modelka. Doktor Jill Biden w tym roku skończy 70 lat, jest pedagogiem z trzema tytułami naukowymi na koncie. Specjalizuje się w pracy z młodzieżą mającą kłopoty z nauką czytania. Doktorat obroniła w 2007 roku. Amerykanistka dr Renata Nowaczewska uważa, że Jill Biden to "wzorzec kobiety nie tylko aktywnie wspierającej męża, ale też pokazującej równouprawnienie". - Mimo kariery męża, żona może kontynuować swoją i powinna – dodaje.
Z powodzeniem robiła to już wcześniej, gdy Joe Biden był wiceprezydentem. "Od najmłodszych lat wiedziałam, że chcę własnych pieniędzy, własnej tożsamości i własnej kariery (...). Piękno bycia pierwszą damą polega na tym, że możesz zdefiniować to stanowisko, jak tylko chcesz" – powiedziała w wywiadzie dla Vogue'a.
- Jako second lady do południa uczyła, a po południu zabawiała gości w salonie, co sama wspomina.Tu będzie wyzwanie dla secret service, bo ochrona drugiej damy to nie to samo, co ochrona pierwszej damy – zwraca uwagę dr Renata Nowaczewska.
W amerykańskich mediach już nazywana jest "profesor FLOTUS, czyli profesor pierwsza dama. Ciepła i serdeczna, choć ma też charakter", co jako najstarsza z piątki sióstr wielokrotnie udowadniała. - Uważana była za liderkę, przywódczynię tych sióstr, zawsze się o nie troszczyła i siostry opowiadają, że nawet była w stanie bić się o nie z chłopakami w szkole – podkreśla Małgorzata Zawadka.
"Jest w ciągłym kontakcie z tą prawdziwą Ameryką"
Rodzinę stawia ponad wszystko, idealnie połączyła macierzyństwo z karierą. Joe Bidena, wdowca z dwójką synów, poznała w trakcie rozwodu z pierwszym mężem w 1975 roku. Pobrali się dwa lata później. Joe Biden przyznaje, że pięć razy prosił ją o rękę. - W grze było nie tylko moje serce. Tak bardzo pokochałam synów Joe, musiałam mieć pewność, że to będzie na zawsze – wyjaśnia Jill Biden.
Wychowała trójkę dzieci, synów Bidena z poprzedniego małżeństwa i ich wspólną córkę. Nie będzie tylko żoną swojego męża, bo oprócz nauczania wciąż chce działać na rzecz równego dostępu dzieci do edukacji i wspierać rodziny żołnierzy.
- Mówi się o niej, że jest "down to earth", że jest normalną Amerykanką – podkreśla Małgorzata Zawdaka. - Ponieważ cały czas uczy i to uczy właśnie w publicznych szkołach, jest w ciągłym kontakcie z tą prawdziwą Ameryką. To jest plus jakiego nie miała żadna pierwsza dama – podkreśla. Dzięki temu już pisze nową amerykańską historię.
Źródło: TVN24