Szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zapowiedziała w piątek, że w przyszłym tygodniu prześle do Senatu USA artykuły impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Umożliwi to rozpoczęcie procesu parlamentarnego przywódcy Stanów Zjednoczonych.
"Poprosiłam szefa komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów Jerry'ego Nadlera, by był przygotowany do przesłania artykułów impeachmentu do Senatu" - napisała Pelosi w liście do demokratycznych parlamentarzystów.
Szefowa Izby Reprezentantów zdecydowała się na taki krok po "wzrastającej presji" ze strony senatorów partii demokratycznej - pisze The Hill. Portal wymienia parlamentarzystów tego ugrupowania, którzy wzywali w tym tygodniu Nancy Pelosi, by zakończyła przetrzymywanie artykułów.
Szefowa demokratów zapewnia jednak o "całkowitej współpracy" w ramach jej ugrupowania. "Gdzie jest presja?" - pytała się dziennikarzy. "Zgodnie z harmonogramem proces parlamentarny Trumpa może rozpocząć się już w środę" - odnotowuje The Hill.
Demokraci chcą impeachmentu Trumpa
Kontrolowana przez demokratów Izba Reprezentantów USA przegłosowała w grudniu dwa artykuły impeachmentu Donalda Trumpa, zarzucając mu nadużycie władzy i utrudnianie pracy Kongresu. Tym samym prezydent został postawiony w stan oskarżenia. O jego usunięciu z urzędu decydować będzie Senat, gdzie większość mają republikanie.
Nancy Pelosi zapowiadała, że przekaże do Senatu artykuły impeachmentu, jeśli w kwestii warunków procesu "zobaczymy coś, co jest dla nas uczciwe". Demokraci chcą, by w procesie wzywać świadków.
Republikanie zarzucają demokratom wstrzymywanie procedury i brak odwagi. Przywódca republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell utrzymuje, że jakakolwiek decyzja o świadkach powinna zapaść dopiero po rozpoczęciu procesu.
W tym tygodniu ogłosił, że ma w Senacie zapewnioną większość, by przegłosować rozpoczęcie procesu bez wyrażania zgody na postulat demokratów, by ogłosić wpierw, że będą w nim wzywani świadkowie.
Demokraci liczą na zeznania Boltona
Do usunięcia prezydenta z urzędu potrzeba większości aż dwóch trzecich (co najmniej 67) głosów w Senacie. Z uwagi na przewagę w niej republikanów oczekuje się, że izba ta uniewinni Trumpa.
Wielu demokratów ma nadzieję, że na arytmetykę w Senacie wpłynąć mogą zeznania Johna Boltona, byłego doradcy prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego.
John Bolton przekazał w poniedziałkowym oświadczeniu, że "jest gotów zeznawać", jeśli Senat wyda wezwanie pod rygorem odpowiedzialności karnej (subpoena). Wcześniej odmówił złożenia zeznań w trakcie dochodzenia demokratów w niższej izbie amerykańskiego parlamentu.
Bolton uznawany jest za jednego z kluczowych świadków w sprawie afery ukraińskiej. Według zeznań urzędników administracji USA miał być on bardzo zaniepokojony żądaniami strony amerykańskiej, by Ukraina ogłosiła śledztwa w sprawie firmy Burisma i domniemanej ingerencji Kijowa w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP