Mąż i żona, prawnicy z Missouri, którzy w zeszłym miesiącu celowali z broni do demonstrantów z ruchu Black Lives Matter, gdy ci wkroczyli na ich posesję, usłyszeli zarzuty. - Nie sądzę, by trafili do więzienia - oświadczył gubernator stanu Mike Parson. Dodał, że jest gotowy zastosować wobec małżeństwa prawo łaski.
Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca, gdy - na fali protestów przeciwko brutalności amerykańskiej policji i systemowemu rasizmowi - w Saint Louis w stanie Missouri odbyła się manifestacja zorganizowana przez ruch Black Lives Matter. W demonstracji uczestniczyło około 500 osób. Setka z nich wtargnęła na posesję, należącą do małżeństwa prawników - 63-letniego Marka McCloskeya i jego 61-letniej żony Patricii.
Para wyszła przed dom z bronią w rękach. Mężczyzna trzymał karabin automatyczny, a kobieta pistolet. Oboje celowali do protestujących, wołając, by opuścili ich prywatny teren. Nikt nie został ranny. O sprawie zrobiło się głośno w całych USA, gdy nagrania z zajścia trafiły do sieci. Prokurator z Missouri informował, że zdecyduje o ewentualnych zarzutach dla właścicieli domu w Saint Louis za celowanie z broni w stronę manifestantów.
McCloskeyowie przekonywali, że zareagowali w taki sposób, ponieważ czuli się zagrożeni. - To wyglądało jak szturm na Bastylię. Przewrócili bramę i duży tłum gniewnych, krzyczących, agresywnych ludzi wlał się na teren przed naszym domem. Byłem przerażony, że za chwilę zostaniemy zamordowani, że spalą nasz dom i zabiją zwierzęta - mówił 63-latek. - Byliśmy zupełnie sami wobec wściekłego tłumu - dodał.
"Tego typu postępowanie jest niedopuszczalne"
W poniedziałek prokurator miasta Saint Louis uznała, że ich działanie groziło eskalacją przemocy w trakcie manifestacji.
- Nielegalne jest wymachiwanie bronią i groźby pod adresem tych, którzy uczestniczą w pokojowym proteście. I choć mamy szczęście, że ta sytuacja nie przerodziła się w krwawe starcie, tego typu postępowanie jest niedopuszczalne w Saint Louis - oświadczyła Kim Gardner, pierwsza czarnoskóra główna prokurator w historii miasta. - Musimy chronić prawo do pokojowego protestowania i żadna próba jego ograniczenia przez zastraszenie nie będzie tolerowana - zapowiedziała.
McCloskeyowie zostali oskarżeni o bezprawne użycie broni. Grozi im także zarzut napaści czwartego stopnia. Jak pisze BBC, za przestępstwa klasy E, do których zalicza się bezprawne użycie broni, grozi kara pozbawienia wolności do lat czterech.
"Nie sądzę, by trafili do więzienia"
Adwokat pary Joel Schwartz uważa, że decyzja o wniesieniu oskarżenia jest "przygnębiająca". - Jestem przekonany, że nie popełniono przestępstwa - stwierdził prawnik. Małżeństwo utrzymuje, że miało prawo do obrony swojej posesji.
Gubernator stanu Missouri, Mike Parson, oświadczył jednak, że jest gotowy skorzystać ze swoich uprawnień do ułaskawienia. - Nie sądzę, by trafili do więzienia - powiedział w zeszłym tygodniu republikański polityk w lokalnym radiu.
Jako kongresmen Parson był współautorem ustawy o "doktrynie zamku", która pozwala na użycie broni w celu obrony własnego domu i bliskich. Zgodnie z nią mieszkaniec ma prawo nawet zabić intruza, jeśli uzna to za konieczne.
Źródło: BBC, tvn24.pl