Skazani za zabójstwo swoich rodziców Amerykanie Erik Menendez i Lyle Menendez w czwartek ponownie staną przed sądem w Los Angeles. Sąd zadecyduje, czy bracia kwalifikują się do złagodzenia wyroku dożywocia.
- Głośny proces Menendezów był jednym z pierwszych transmitowanych w amerykańskiej telewizji.
- Bracia usłyszeli w latach 90. wyroki dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego
- Krewni skazanych twierdzą, że ci "zrehabilitowali się" za zabójstwo rodziców.
- Prokurator okręgowy hrabstwa Los Angeles krytykuje możliwość zwolnienia warunkowego Menendezów.
Rozprawa, która może rozstrzygnąć o wyjściu Menendezów na wolność, odbędzie się w Los Angeles w czwartek i - jak relacjonują media - może być kontynuowana również w piątek. "Choć istnieje prawdopodobieństwo, że zakończy się w ciągu jednego dnia" - przekazał portal BBC. Sędzia przyjrzy się dowodom, wysłucha świadków i podejmie decyzję, czy skazani bracia kwalifikują się do złagodzenia kary z dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego.
Media podkreślają, że odpowiedzialność braci za zabójstwo ich rodziców nie jest kwestią sporną, natomiast sędzia może skupić się na resocjalizacji skazanych w ciągu ostatnich trzech dekad. Dziesiątki krewnych Menendezów są zdania, że Erik i Lyle "wykazali się wieloletnią skruchą i zrehabilitowali się" za zabójstwo - podał portal CNN. Bliscy braci twierdzą również, że "surowy" wyrok powinien zostać rozpatrzony ze względu na wzrost świadomości na temat wykorzystywania seksualnego dzieci w ciągu ostatnich lat.
Prokurator podważa zeznania braci
Ponowne wydanie wyroku w październiku 2024 roku zarekomendował sądowi prokurator okręgowy hrabstwa Los Angeles George Gascon. - Wierzę, że spłacili swój dług wobec społeczeństwa - wskazał, ogłaszając swoją decyzję. Zwrócił wówczas uwagę na dobre zachowanie Menendezów w więzieniu. Dodał, że nie ma wątpliwości, że bracia zabili swoich rodziców, ale nowe dowody wskazują, że ojciec znęcał się nad skazanymi. - Nie ma usprawiedliwienia dla zabójstwa - podkreślił Gascon. Jednocześnie stwierdził, że gdyby nowe dowody zostały przedstawione podczas procesu, ława przysięgłych mogłaby inaczej rozstrzygnąć sprawę.
Gascon przegrał walkę o reelekcję z Nathanem Hochmanem, który w grudniu 2024 roku zastąpił go w fotelu prokuratora okręgowego hrabstwa Los Angeles. Hochman "zajął bardziej stanowcze stanowisko" w sprawie Menendezów i podjął próby wycofania wniosku Gascona o ponowne wydanie wyroku - przypomina CNN. Nowy prokurator okręgowy określił samoobronę braci jako "sfabrykowaną" i podważył prawdziwość ich zeznań dotyczących molestowania seksualnego.
Sprawa zabójstwa Menendezów
Jose i Mary Menendezowie zostali zamordowani w swojej rezydencji w Beverly Hills w 1989 roku. Ich synów oskarżono o zabójstwo niespełna rok później, w 1990 roku. Podczas pierwszego procesu, który zakończył się uniewinnieniem w 1994 roku, bracia zeznali, że przez lata byli molestowani seksualnie przez rodziców i działali w samoobronie, a ich ojciec groził, że ich zabije, jeśli ujawnią nadużycia. W ramach kolejnego procesu w 1996 roku bracia zostali skazani na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Procesy Menendezów odbiły się szerokim echem w Stanach Zjednoczonych ze względu na zamożność rodziny i pozycję społeczną oskarżonych jako synów dyrektora wytwórni płytowej. Proces zakończony w 1994 roku był jednym z pierwszych transmitowanych w amerykańskiej telewizji.
Autorka/Autor: wac//az
Źródło: BBC, CNN, tvn24.pl