Premier Izraela Benjamin Netanjahu ocenił, że decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego o objęciu go nakazem aresztowania "spotkała się z budującą mobilizacją wielu przyjaciół z USA na czele, co pokazuje, że ten krok będzie miał poważne konsekwencje dla MTK i tych, którzy z nim współpracują". "Cokolwiek MTK by orzekł, nie ma żadnej równoważności między Izraelem a Hamasem" - oznajmił prezydent USA Joe Biden. Szef unijnej dyplomacji oświadczył z kolei, że nakazy aresztowania wydane przez MTK są wiążące dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.
Netanjahu opublikował w czwartek wieczorem nagranie w mediach społecznościowych, w którym skrytykował decyzję MTK. Nazwał ją "antysemickim posunięciem", którego celem jest odstraszenie Izraela od obrony przed jego wrogami, chcącymi zniszczyć państwo żydowskie. "To naruszenie naturalnego prawa demokracji do obrony przed morderczym terroryzmem" - ocenił. Netanjahu powiedział, że Izrael "nie uznaje i nie uzna tej skandalicznej decyzji, która nie powstrzyma państwa i jego osobiście przed obroną kraju w każdy niezbędny sposób". "Nie ulegniemy presji" - zaznaczył.
Biden o "skandalicznej" decyzji MTK
"Cokolwiek MTK by orzekł, nie ma żadnej równoważności między Izraelem a Hamasem" - komentował amerykański prezydent Joe Biden w komunikacie prasowym. "Zawsze będziemy stać po stronie Izraela w obliczu zagrożeń dla jego bezpieczeństwa" - dodał.
"Stany Zjednoczone zdecydowanie odrzucają decyzję (MTK - red.) o wydaniu nakazów aresztowania wysokich rangą urzędników izraelskich. Pozostajemy głęboko zaniepokojeni pośpiechem prokuratora, starającego się o nakazy aresztowania, i kłopotliwymi błędami procesowymi, które doprowadziły do tej decyzji" - przekazał w czwartek mediom rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że administracja omawia obecnie dalsze kroki w tej sprawie z krajami partnerami USA.
Stany Zjednoczone nie są stroną MTK, lecz na decyzję Trybunału zareagowali w czwartek z oburzeniem również stronnicy Izraela w amerykańskim Kongresie, wzywając do nałożenia sankcji przeciwko Trybunałowi.
"Międzynarodowy Trybunał Karny nie ma żadnej wiarygodności, a zarzuty te zostały obalone przez rząd USA. Izrael zgodnie z prawem bronił swojego narodu i granic przed ludobójczymi terrorystami. Można spodziewać się silnej odpowiedzi na antysemickie uprzedzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego i ONZ w styczniu" - zapowiedział kongresmen Mike Waltz, wybrany przez prezydenta elekta Donalda Trumpa na przyszłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego USA.
"Jeśli nie podejmiemy stanowczych działań przeciwko Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu po jego skandalicznej decyzji o wydaniu nakazów aresztowania premiera Izraela i byłego ministra obrony, popełnimy ogromny błąd. Obawiam się, że następne w kolejności będą Stany Zjednoczone" - napisał na portalu X senator republikanów Lindsey Graham, zwracając się do obecnego prezydenta Joe Bidena i przyszłego, Donalda Trumpa.
Reakcja Brukseli
"Nakazy aresztowania wydane przez Międzynarodowy Trybunał Karny, dotyczące premiera Izraela, byłego izraelskiego ministra obrony i przywódcy Hamasu są wiążące dla wszystkich państw będących stronami Statutu Rzymskiego, co obejmuje wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej" - napisał w czwartek szef dyplomacji UE Josep Borrell na X.
Ankara o "istotnym kroku" w stronę sprawiedliwości
Decyzję MTK z zadowoleniem przyjęła Ankara.
"Nakazy aresztowania Netanjahu i Galanta są obiecujące pod względem wymierzenia sprawiedliwości" - napisał turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan w mediach społecznościowych. Ocenił, że decyzja MTK to "istotny krok ku pociągnięciu do odpowiedzialności przedstawicieli izraelskich władz".
Zapowiedział też, że Ankara "będzie nadal pracować nad wdrażeniem prawa międzynarodowego, by winni ludobójstwa byli ukarani". Fidan oświadczył, że "nie jest to tylko obowiązek wobec zabitych Palestyńczyków, ale też wobec wszystkich uciskanych narodów i przyszłych pokoleń".
Trzy nakazy aresztowania
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał w czwartek nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu, byłego ministra obrony Joawa Galanta oraz dowódcy Hamasu Mohammeda Deifa, oskarżając ich o zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości w związku z wojną w Strefie Gazy i atakiem Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku.
Izba Przygotowawcza MTK uznała, że "istnieją uzasadnione podstawy, by sądzić, że Netanjahu i Galant celowo i świadomie pozbawiali ludność Strefy Gazy środków niezbędnych do przetrwania, w tym żywności, wody, leków i materiałów medycznych, a także paliwa i energii elektrycznej" - napisano w decyzji podjętej jednogłośnie przez trzech sędziów Trybunału.
MTK uznał więc, że "istnieją podstawy, by sądzić, że obaj politycy ponoszą odpowiedzialność za zbrodnie wojenne polegające na używaniu głodu jako metody walki oraz zbrodnie przeciwko ludzkości w postaci zabójstw, prześladowań i innych nieludzkich czynów". Trybunał dodał, że Netanjahu i Galant są też podejrzewani o to, że jako cywilni przełożeni wojskowych odpowiadają za popełnienie zbrodni wojennej polegającej na celowym atakowaniu ludności cywilnej.
Zaznaczono, że decyzja odnosi się do działań Izraela podczas wojny w Strefie Gazy w okresie od 8 października 2023 roku do co najmniej 20 maja 2024 roku, gdy prokuratura MTK wydała wniosek o nakaz aresztowania izraelskich polityków.
Izrael nie uznaje MTK i, podobnie jak m.in. USA czy Rosja, nie ratyfikował zakładającego go Statutu Rzymskiego.
Stroną traktatu jest natomiast Palestyna, a MTK uznał, że może badać domniemane zbrodnie dokonane na palestyńskich terytoriach, w tym na ziemiach okupowanych przez Izrael. Zaznaczył też, że składane przez Izrael wątpliwości formalne są na tym etapie przedwczesne i państwo to będzie miało dalej prawo do kwestionowania jurysdykcji MTK.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ABIR SULTAN/PAP/EPA