Trump o przeszukaniu w swoim domu: sprowokuje reakcję, jakiej nikt nigdy nie widział

Źródło:
PAP
Agenci FBI wkroczyli do rezydencji Trumpa na Florydzie. Wideo archiwalne
Agenci FBI wkroczyli do rezydencji Trumpa na Florydzie. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/4
Agenci FBI wkroczyli do rezydencji Trumpa na Florydzie. Wideo archiwalneReuters Archive

Były prezydent Donald Trump ocenił w sobotę, że FBI i amerykański resort sprawiedliwości stały się wściekłymi potworami, kontrolowanymi przez "drani z radykalnej lewicy". Odnosząc się do niedawnych przeszukań w jego domu zagroził, że "bezprawne" działania śledczych spotkają się z reakcją, jakiej nigdy nie widziano.

Były prezydent poświęcił krytyce śledztwa w jego sprawie wiele miejsca w ponad dwugodzinnej przemowie w Wilkes-Barre w Pensylwanii, miejscowości znajdującej się tuż obok rodzinnego miasta Joe Bidena, Scranton.

- To rażące nadużycie prawa sprowokuje reakcję, jakiej nikt nigdy nie widział - powiedział Donald Trump. Zarzucił FBI, że podczas rewizji w jego posiadłości przeszukali pokój jego żony Melanii, a także przeprowadzili "głębokie, brzydkie przeszukanie" pokoju jego 16-letniego syna Barrona.

- FBI i Departament Sprawiedliwości stały się wściekłymi potworami, kontrolowanymi przez drani z radykalnej lewicy, prawników i media, które mówią im, co robić i kiedy. Próbują mnie uciszyć i co ważniejsze, próbują uciszyć was - mówił Trump.

Trump: na naszych oczach przejmują nasz kraj

Odnosząc się do niedawnego przemówienia prezydenta Bidena, który oskarżył Trumpa i jego ruch o zagrażanie fundamentom demokracji poprzez negowanie wyników wyborów, Trump ocenił, że była to "najwścieklejsza, najbardziej nienawistna i dzieląca mowa wygłoszona przez amerykańskiego prezydenta". Jednocześnie podtrzymał swoje twierdzenia, że wybory 2020 r. zostały sfałszowane.

- Na naszych oczach nasz ukochany kraj jest przejmowany przez ludzi, którzy przekształcali demokracje w dyktatury, a ostatecznie w ruiny - ogłosił Trump.

Mówiąc o wojnie w Ukrainie, były prezydent stwierdził, że gdyby pozostał u władzy, Rosja nie odważyłaby się napaść na Kijów. - Wiecie, właśnie wysłaliśmy kolejne 13 miliardów dolarów Ukrainie, co oznacza że jesteśmy blisko 80 miliardów - mówił Trump. W reakcji na buczenie jego fanów dodał: "Cóż, to złości mnie bardziej z innego powodu: to nigdy by się nie zdarzyło przedtem. On [Putin] by tego nie zrobił".

Były prezydent powiedział, że był "najtwardszym" prezydentem USA wobec Rosji, twierdząc m.in. że to on zatrzymał gazociąg Nord Stream 2. Dodał jednocześnie, że utrzymywał z Rosją dobre relacje, bo tak należało robić.

Zasugerował też, że "srodzy i mądrzy" Putin i prezydent Chin Xi Jinping górują nad "upośledzonym poznawczo" Bidenem. Stwierdził też, że po Ukrainie, Chiny zaatakują Tajwan.

Autorka/Autor:ft/dap

Źródło: PAP