W St. Louis w USA doszło w środę do demonstracji przed lokalnym komisariatem policji po tym jak funkcjonariusze zastrzelili tego dnia Afroamerykanina. Służby bezpieczeństwa tłumaczą, że mężczyzna wycelował w kierunku jednego z policjantów broń.
Ponad tydzień temu władze hrabstwa St. Louis ogłosiły stan wyjątkowy po tym jak doszło tam do konfrontacji między policją a uczestnikami uroczystości w pierwszą rocznicę zastrzelenia Afroamerykanina Michaela Browna przez białego policjanta w Ferguson.
Miał celować w policjanta
Szef policji z St. Louis Sam Dotson tłumaczył w środę, że do zdarzenia doszło podczas przeszukania mieszkania znajdującego się w dzielnicy, w której często dochodzi do przestępstw. Po tym jak funkcjonariusze weszli do domu, jego tylnym wyjściem wybiegło dwóch czarnoskórych mężczyzn ignorując wezwania do zatrzymania się. Następnie jeden z nich wyciągnął broń i skierował ją w kierunku policjanta, który broniąc się postrzelił go ze skutkiem śmiertelnym.
Policja podała także, że zabity to 18-letni Mansur Ball-Bey. Nie znana jest natomiast tożsamość drugiego mężczyzny, który zdążył uciec. Obaj policjanci są biali i mają odpowiednio 33 i 29 lat - ujawniły służby bezpieczeństwa.
Broń znaleziona przy zastrzelonym mężczyźnie była zdaniem Dotsona kradziona. Na miejscu znaleziono także twarde narkotyki.
- Funkcjonariusze szukali broni, brutalnych przestępców, osób łamiących w okolicy prawo - relacjonował szef policji z St. Louis. Zaznaczył, że policjanci mieli nakaz przeszukania mieszkania.
Protesty mimo tłumaczeń
Mimo tych tłumaczeń pod lokalnym komisariatem zebrały się dziesiątki ludzi, którzy oskarżają policję o przemoc. Specjalne oddziały sił bezpieczeństwa zaapelowały do demonstrantów o rozejście się, a trzy osoby zatrzymano za blokowanie ruchu.
9 sierpnia 2014 r. Brown został zastrzelony przez białego policjanta Darrena Wilsona na ulicy w Ferguson. Okoliczności tej tragedii do dzisiaj pozostają niejasne, ale fakt, iż czarnoskóry nastolatek zginął od kuli białego policjanta, stał się powodem długotrwałych burzliwych demonstracji i rozruchów w całych Stanach Zjednoczonych.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP