W środę nieopodal Białego Domu doszło do strzelaniny, w której 29-letni mężczyzna postrzelił dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej. 20-letnia Sarah Beckstrom zmarła w szpitalu, a 24-letni Andrew Wolfe walczy o życie. Gwardziści byli wysłani do Waszyngtonu w ramach walki administracji Donalda Trumpa z przestępczością.
Kim jest Rahmanullah Lakanwal
Niedługo po strzelaninie przekazano, że podejrzanym jest 29-letni Afgańczyk Rahmanullah Lakanwal. Prokurator Dystryktu Kolumbii Jeanine Pirro przekazała na czwartkowej konferencji prasowej, że Lakanwal mieszkał w Bellingham w stanie Waszyngton, tuż przy granicy z Kanadą, wraz z żoną i pięciorgiem dzieci. Stamtąd przyjechał samochodem do stolicy - powiedziała prokurator. Nie jest znany jego stan zdrowia ani motyw działania. Nie wiadomo też, dlaczego wybrał za miejsce swojego ataku konkretny róg ulic przed stacją metra Farragut West. Ale wiadomo o nim coraz więcej.
Jak Afgańczyk dostał się do USA?
"New York Times" opisuje, że 29-latek mieszkał w Bellingham w skromnym kompleksie mieszkaniowym. Sąsiedzi mężczyzny twierdzą, że rodzina trzymała się na uboczu, stroniąc od sąsiadów. Gazeta podaje, że w tegoroczne lato Lakanwal pracował jako kierowca samochodu dostawczego. Wychował się zaś w wiosce w prowincji Chost na południowym wschodzie Afganistanu.
Lakanwal przybył do USA w 2021 roku w ramach programu Allies Welcome stworzonego w czasie prezydentury Joe Bidena. Był to program skierowany do Afgańczyków, którzy pomagali amerykańskiej armii w czasie wojny i obawiali się represji ze strony talibów, którzy objęli władzę po wycofaniu się sił USA z tego kraju. W ten sposób do USA dostało się ponad 70 tys. Afgańczyków - podał Reuters.
"New York Times" opisuje, cytując osoby zaznajomione ze sprawą, że Lakanwal jako młody człowiek wstąpił do "Zero Unit", czyli afgańskiej formacji paramilitarnej współpracującej z Amerykanami. Jego jednostka miała siedzibę w zniszczonym wojną Kandaharze, a jeden z jego braci miał być zastępcą dowódcy tej jednostki. Ta działalność, jak pisze gazeta, zapewniła mu możliwość opuszczenia Afganistanu i ucieczki wraz z rodziną, dzięki czemu "rozpoczęli nowe życie w Bellingham".
"NYT" cytuje jednak dawnego przyjaciela 29-latka, według którego Lakanwal miał problemy psychiczne i był zaniepokojony z powodu krzywd, jakie wyrządziła w Afganistanie jego jednostka. - Opowiadał, że ich operacje wojskowe były bardzo ciężkie, ich praca była bardzo trudna i byli pod ogromną presją - powiedział. Zero Unit, którym w dużej mierze zarządzało amerykańskie CIA, oskarżane było przez obrońców praw człowieka o m.in. egzekucje, porwania, ataki na placówki medyczne czy inne naruszenia prawa humanitarnego. CIA zaprzeczało takim zarzutom o brutalność - opisuje "NYT".
Lakanwal przebywał w USA legalnie
Jak poinformowała dyrektorka FBI Kash Patel, zarówno dyrektor CIA John Ratcliffe, jak i sekretarz obrony Pete Hegseth potwierdzili, że Lakanwal współpracował z siłami partnerskimi USA w Afganistanie. Dodała, że śledczy badają również ten aspekt jego przeszłości w ramach "szeroko zakrojonego międzynarodowego śledztwa w sprawie terroryzmu".
Reuters informuje, powołując się na dokumenty, że sprawca strzelaniny złożył wniosek o azyl w USA w grudniu 2024 roku i otrzymał go 23 kwietnia 2025 roku, trzy miesiące po objęciu władzy przez Trumpa. Przebywał więc w USA legalnie.
Według tych samych dokumentów Lakanwal nie miał na koncie kryminalnej przeszłości. Nie ma też informacji o tym, by gdziekolwiek podróżował od czasu przybycia do USA w 2021 roku. Kash Patel przekazała, że służby z jego domu skonfiskowały telefony, laptopy, tablety i inne urządzenia elektroniczne.
Zarzuty dla sprawcy strzelaniny
Prokurator Dystryktu Kolumbii w czwartek opisała też szczegóły środowego zdarzenia. Gdy dwójka żołnierzy patrolowała okolice Białego Domu, "samotny strzelec otworzył ogień bez żadnego powodu". Uzbrojony był w rewolwer 357 Smith & Wesson Magnum. Postrzelił najpierw jednego z żołnierzy, a gdy ten upadł, strzelił do niego ponownie. Następnie kilkukrotnie oddał strzały w kierunku drugiego żołnierza. Pirro przekazała, że doszło do wymiany ognia, w której sam napastnik został postrzelony przez innego z żołnierzy znajdujących się w okolicy. Następnie go zatrzymano i przewieziono do szpitala, gdzie przebywa pod ścisłą ochroną.
Według Pirro postawiono mu trzy zarzuty napaści z bronią w ręku z zamiarem zabójstwa oraz zarzut posiadania broni podczas popełniania przestępstwa. Zapowiadała, że jeśli żołnierze nie przeżyją wskutek doznanych obrażeń, sprawca będzie też oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia. W związku ze śmiercią 20-letniej żołnierki można się więc spodziewać postawienia takiego zarzutu.
Amerykańska prokurator generalna Pam Bondi zapowiadała zaś wcześniej w czwartek w rozmowie z Fox News, że amerykańskie władze planują postawić mu zarzuty związane z terroryzmem i domagać się minimum dożywotniego pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: pb//az
Źródło: Reuters, "New York Times", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters