Agent Secret Service został napadnięty, gdy wracał wieczorem z pracy - przekazała kalifornijska policja. Funkcjonariusz podczas napaści użył swojej służbowej broni, nie wiadomo jednak, czy kula trafiła napastnika.
Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, gdy funkcjonariusz Secret Service wracał po pracy do domu w Tustin niedaleko Los Angeles w Kalifornii. Kilka dni później policja z Tustin poinformowała, że do napaści doszło o godz. 21:36 przy jednym z osiedli. Agentowi napastnik zdołał ukraść torbę i uciec, trwają jego poszukiwania. W okolicy znaleziono jak dotąd jedynie część rzeczy osobistych napadniętego funkcjonariusza.
ZOBACZ TEŻ: "NYT": Nawet pół miliona imigrantów bez legalnego statusu zostanie objętych ochroną prawną
Napaść na agenta Secret Service
Anthony Guglielmi, rzecznik Secret Service potwierdził w oświadczeniu, że doszło do incydentu, w czasie którego oficer użył służbowej broni. "Jesteśmy wdzięczni, że nie doznał żadnych obrażeń" - podkreślił.
Nie jest jasne, czy agent trafił uciekającego napastnika, ani czy napastnik ten działał w pojedynkę, czy ktoś mu pomagał. Policjanci poszukują samochodu Infiniti FX35 w srebrnym kolorze lub podobnego, który był widziany na miejscu zdarzenia.
Do napaści doszło tej samej nocy, w czasie której w Kalifornii odbywała się gala na rzecz zbierania funduszy na kampanię prezydencką Joe Bidena, z udziałem m.in. byłego prezydenta Baracka Obamy. "Los Angeles Times" zauważa jednak, że nie wiadomo, czy napadnięty agent Secret Service był w jej trakcie zaangażowany do ochrony któregoś z prezydentów.
ZOBACZ TEŻ: Biały Dom o nagraniach z Joe Bidenem krążących po sieci: "zmanipulowane", "robione w złej wierze"
Źródło: CNN, LA Times
Źródło zdjęcia głównego: Abaca/PAP