Nowy Jork, Piotr Milewski, Radio Zet
Rannych zostało trzech uczniów liceum - z których dwóch odniosło obrażenia w czasie strzelaniny, a trzeci wskutek upadku - i dwoje nauczycieli. Wszyscy trafili do szpitala, ich stan lekarze uznają za stabilny. Chłopak oddał dużo więcej strzałów, na szczęście chybiając.
Jedna z uczennic opowiadała, że dyrekcja ostrzegała przez radiowęzeł o zagrożeniu, po czym uczniowie zaczęli uciekać. Ona sama wraz z kilkoma kolegami ukryła się w szafie.
Inny świadek, 15-letni Ronnell Jackson relacjonował, że widział trzy osoby wynoszone na noszach i biegnącego napastnika, który zdołał się wymknąć przez drzwi. Chłopak dodał, że napastnik mierzył w niego, ale udało mu się usunąć na czas.
- Wszyscy wiedzieli, że on był świrem - mówi o 14-latku jeden z uczniów szkoły, który zdołał schować się przed strzałami.
Nie wiadomo, jakie były motywy zachowania 14-latka. Dwa dni temu został on zawieszony w prawach ucznia.