Ursula von der Leyen o "hybrydowym ataku" Białorusi i solidarności UE z Polską, Litwą i Łotwą

Źródło:
PAP, Reuters
Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski o debacie w PE na temat sytuacji na granicy Białorusi i Unii Europejskiej
Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski o debacie w PE na temat sytuacji na granicy Białorusi i Unii EuropejskiejTVN24
wideo 2/3
Korespondent TVN24 Maciej Sokołowski o debacie w PE na temat sytuacji na granicy Białorusi i Unii EuropejskiejTVN24

Jesteśmy solidarni z Polską, Litwą i Łotwą - zapewniła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Poinformowała, że "hybrydowy atak Białorusi jest wyzwaniem rzuconym całej Unii". Dodała, że celem działań Alaksandra Łukaszenki jest przetestowanie determinacji i jedności Wspólnoty.

"Białoruś prowadzi hybrydowy atak na UE. Jest to wyzwanie rzucone całej Unii. Stoimy solidarnie u boku Litwy, Polski i Łotwy" - podkreśliła szefowa KE we wtorkowym wpisie na Twitterze.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

"UE podejmuje działania na czterech polach: wsparcie humanitarne, kontakty dyplomatyczne z krajami pochodzenia (migrantów), sankcje i ochrona granic" - dodała von der Leyen.

Polska, Litwa i Łotwa "ponoszą główny ciężar" polityki Mińska

Przemawiając na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, Ursula von der Leyen powiedziała, że UE solidaryzuje się z Polską, Litwą i Łotwą, które ponoszą główny ciężar polityki białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, by "dostarczać" migrantów z różnych państw świata, gdzie trwają konflikty, na Białoruś, a następnie ich "popychać" przez granice UE.

- To wyzwanie rzucone całej Unii Europejskiej - powiedziała von der Leyen, cytowana przez Agencję Reutera. - To nie jest kryzys migracyjny. To próba autorytarnego reżimu, by zdestabilizować swoich demokratycznych sąsiadów - dodała.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała także, że ​​UE współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Kanadą. - Zgodziliśmy się, że aby przeciwdziałać takiemu zachowaniu, ważne jest skoordynowanie naszych sankcji i współpraca z krajami pochodzenia migrantów i liniami lotniczymi, które ich dostarczają do Mińska. To właśnie zrobiliśmy i to robimy. Jesteśmy w trakcie negocjowania naszych sankcji z USA, Kanadą i Wielką Brytanią - oznajmiła.

Bruksela nie uznaje reżimu

Ursula von der Leyen przypomniała również, że UE nie uznaje białoruskiego reżimu. Dodała, że celem działań Alaksandra Łukaszenki jest przetestowanie determinacji i jedności Wspólnoty.

- To, co wydarzyło się na granicy z Białorusią, należy do szerszego kontekstu. Ostatnie działania reżimu Łukaszenki i jego zwolenników to zdecydowana próba wywołania trwałego i przedłużającego się kryzysu. Pozwolę sobie powtórzyć: UE nie uznaje tego reżimu, który brutalnie represjonuje własny naród - oznajmiła przewodnicząca KE.

To nie jest kryzys migracyjny. To próba autorytarnego reżimu, by zdestabilizować swoich demokratycznych sąsiadów 

- Jego działania wpisują się w skoordynowane wysiłki na rzecz destabilizacji Unii Europejskiej i naszego sąsiedztwa. Dotyczy to w szczególności Ukrainy i Mołdawii. Działania te stanowią realne i aktualne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszej Unii. Te działania wykraczają poza Białoruś. Testują naszą determinację i jedność. Ale Unia Europejska ma wolę, jedność i determinację, by stawić czoła temu i przyszłym kryzysom - zadeklarowała von der Leyen.

UE jest zjednoczona i podejmuje działania

Przewodnicząca Komisji Europejskiej oznajmiła, że próby destabilizacji UE przez instrumentalizację ludzi nie zadziałają. - UE jest zjednoczona i podejmuje różne działania, aby rozwiązać problem z sytuacją na zewnętrznych granicach UE z Białorusią - oświadczyła przewodnicząca Ursula von der Leyen.

- Dziś przedstawiamy nową propozycję umieszczania na czarnej liście przewoźników zajmujących się przemytem lub handlem ludźmi do UE, tak jak to zapowiedziałam dwa tygodnie temu. Nigdy nie zaakceptujemy wykorzystywania ludzi do celów politycznych - podkreśliła.

Wciągnięcie na czarna listę operatorów dowolnego rodzaju transportu - lądowego, lotniczego, wodnego śródlądowego, czy morskiego - odbywałoby się po zbadaniu każdego konkretnego przypadku.

Wśród reperkusji KE proponuje możliwość ograniczenia działalności na rynku unijnym, zawieszenie licencji lub zezwoleń, zawieszenie prawa do tankowania lub przeprowadzania napraw w UE oraz zakaz tranzytu lub przelotu nad przestrzenia powietrzną Wspólnoty, czy zakaz zawijania do portów w Unii.

Zamykane loty

Także wiceszef Komisji Europejskiej Margaritis Schinas mówił, że w ramach reakcji na kryzys bezpieczeństwa, wywołany przez Białoruś na granicy z Polską, Komisja Europejska proponuje umieszczanie na czarnej liście przewoźników, zaangażowanych w ułatwianie przemytu ludzi do Wspólnoty.  

- Białoruski reżim i międzynarodowe siatki przemytników sprzedają zwykłym ludziom kłamstwo. To, co dzieje się na naszych granicach, nie jest kwestią migracji, ale bezpieczeństwa. UE pokazuje, że będzie nieugięta w swojej odpowiedzi. (...) Czarna lista, która dziś proponujemy, jest kolejnym namacalnym dowodem naszej woli zdecydowanego działania. To jest globalny problem i musimy zbudować międzynarodową koalicję przeciwko wykorzystywaniu ludzi jako narzędzi wykorzystywanych politycznie - powiedział Schinas.

Loty z Bagdadu przez Dubaj, Bejrut, Stambuł, Damaszek i Taszkent zostały wstrzymane. Europa liczyła na swoich przyjaciół i jest ich wielu. Dajemy jasno do zrozumienia, że nie ma luk, które można by wykorzystać w partnerstwach, które Unia Europejska utrzymuje na całym świecie. Ponieważ sprawa wykracza daleko poza granice Europy

Poinformował również, że szlaki tranzytowe wykorzystywane przez przemytników do sprowadzania migrantów na białoruską granicę są jeden po drugim zamykane.

- Loty z Bagdadu przez Dubaj, Bejrut, Stambuł, Damaszek i Taszkent zostały wstrzymane. Europa liczyła na swoich przyjaciół i jest ich wielu. Dajemy jasno do zrozumienia, że nie ma luk, które można by wykorzystać w partnerstwach, które Unia Europejska utrzymuje na całym świecie. Ponieważ sprawa wykracza daleko poza granice Europy – jest to kwestia globalnego zaniepokojenia, gdy niewinni ludzie są wykorzystywani - zaznaczył.

Jak dodał wiceszef KE, budowana jest globalna koalicja, aby przeciwstawić się instrumentalizacji migrantów. - Przewodnicząca von der Leyen poruszyła tę sprawę na szczeblu międzynarodowym oraz z kluczowymi partnerami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi. 11 listopada na wniosek UE odbyło się zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nasze państwa członkowskie są również w pełni zaangażowane w podejście "Team Europe" ("Drużyna Europa") - dodał Schinas.

Kryzys bezpieczeństwa

- To nie jest kryzys migracyjny. To nie jest kwestia migracji. To kryzys bezpieczeństwa - dodał wiceszef KE, podkreślając, że chodzi o destabilizację Unii Europejskiej. - Musimy nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, czym są te działania: zdecydowaną próbą wywołania ciągłego i przedłużającego się kryzysu, jako części szerszego, wspólnego wysiłku na rzecz destabilizacji Unii Europejskiej, testującego jej jedność i determinację. To nie jest kryzys migracyjny. To nie jest kwestia migracji: to kryzys bezpieczeństwa - wskazał Schinas.

- Granice Polski są testowane. Granice Litwy, Łotwy także. Ale to są granice Europy. Wyzwanie dla jednego jest wyzwaniem dla wszystkich. UE zdecydowanie potępiła i nadal zdecydowanie potępia tę instrumentalizację ludzi. Rada Europejska zidentyfikowała to zagrożenie na posiedzeniach w czerwcu i październiku. A przewodnicząca von der Leyen stanęła przed tą izbą we wrześniu i powiedziała jasno, że nie będzie to tolerowane - podkreślił.

- Reżim białoruski stara się odwrócić uwagę od przerażającej sytuacji wewnątrz kraju, wykorzystując desperację ludzi i popychając ich w kierunku granic UE. To się nie uda. W odpowiedzi rozszerzyliśmy bowiem nasz system sankcji i przyjmujemy kolejny pakiet środków przeciwko sprawcom tego hybrydowego ataku reżimu Łukaszenki - oznajmił ze swojej strony szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Trwający kryzys

Na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny, wywołany w opinii Zachodu przez władze w Mińsku, oskarżane o prowadzenie wojny hybrydowej. Polska i inne państwa członkowskie Unii Europejskiej twierdzą, że działania Alaksandra Łukaszenki są odwetem za sankcje nałożone na Białoruś za łamanie praw człowieka.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Tagi:
Raporty: