Unijny komisarz obrony: Byliśmy zależni od Amerykanów. Teraz zaczynamy rozumieć

FPF
Komisarz Kubilius pytany o gotowość Rosji do ataku w 2030 r.: uwzględniamy w analizach
Źródło: TVN24

Przez bardzo długi czas byliśmy zależni od Amerykanów w naszej obronności. Teraz zaczynamy rozumieć, że powinniśmy sami odpowiadać za europejską obronność - powiedział unijny komisarz do spraw obrony Andrius Kubilius w "Faktach po Faktach" w TVN24. Powiedział przy tym, że rozwój militarny Chin "wymaga coraz więcej uwagi ze strony USA".

Andrius Kubilius, unijny komisarz ds. obrony i były premier Litwy był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. W nawiązaniu do środowej rozmowy z gen. Wiesławem Kukułą, szefem Sztabu Generalnego WP, który powiedział, że z danych wywiadowczych wynika, że Rosja może być gotowa do ataku na inne państwa do 2030 roku, Kubilius został zapytany, czy jego ocena jest taka sama.

- Mam oczywiście swoją ocenę, ale bardzo podobne rzeczy ogłosił na przykład szef niemieckiej służby wywiadu. Niedawno wywiad Danii powiedział coś bardzo podobnego, że Rosja może być gotowa, aby przetestować artykuł 5. (NATO) przed 2030 rokiem - odpowiedział. Dodał, że ta prognoza jest uwzględniana w unijnych analizach strategicznych.

Dopytywany, czy Europa do tego czasu będzie gotowa, przywołał słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która mówiła, że "jeżeli chcemy uniknąć wojny, musimy być na nią gotowi". - Więc szykujemy bardzo jasne plany. Pierwsze kroki poczyniliśmy. Ostatnio zatwierdziliśmy Białą Księgę w zakresie przyszłości europejskiej obronności i zatwierdziliśmy bardzo ważny dokument, tak zwany ReArm Europe - przypomniał Litwin. Wyjaśnił, że będzie to instrument finansowy "który pozwala państwom członkowskim na korzystanie z o wiele większych zasobów finansowych, aby zwiększać ich gotowość do obrony".

"Powinniśmy sami odpowiadać za europejską obronność"

Na pytanie o to, czy celem w Europie jest być gotowym nawet bez obecności wojsk USA na kontynencie Kubilius odparł, że ma nadzieję, iż "damy radę uniknąć nerwowych ruchów, jeżeli chodzi o zmniejszanie amerykańskiej obecności". - Przez bardzo długi czas byliśmy mocno zależni od amerykańskiej roli w naszej obronności. Teraz zaczynamy rozumieć, że powinniśmy sami odpowiadać za europejską obronność - podkreślił. Uzupełnił, że będzie to wymagać czasu i wyraził nadzieję, że "znajdziemy sposób, aby osiągnąć racjonalne porozumienia z Amerykanami w perspektywie długoterminowej".

- Rozumiemy, że istnieje zagrożenie ze strony Rosji, z którym mamy teraz do czynienia. Z drugiej strony chińska rozwijająca się siła zbrojna wymaga coraz więcej uwagi ze strony USA. Dlatego możemy przewidywać, że Amerykanie będą zmuszeni przez takiego rodzaju rozwój wypadków, o wiele więcej uwagi i zasobów poświęcić Indo-Pacyfikowi - mówił.

- Dla nas jest bardzo ważne, abyśmy mieli jakiegoś rodzaju racjonalny rozwój wypadków, a nie to, co nazwałbym chaotycznym, wściekłym rozwodem - zaznaczył Andrius Kubilius.

Komisarz Kubilius: zaczynamy rozumieć, że powinniśmy sami odpowiadać za europejską obronność

Produkcja amunicji. Nie jest to "problem nie do rozwiązania"

Kubilius był dopytywany również, kiedy w Europie zaczniemy produkować więcej amunicji, biorąc pod uwagę, że Rosja wytwarza jej kilka razy więcej. - Zgodnie z moimi informacjami pod koniec tego roku będziemy w stanie wyprodukować ponad dwa miliony sztuk amunicji - odpowiedział.

Unijny komisarz powiedział, że teraz "czekamy na cele, które NATO będzie ogłaszać w trakcie szczytu w czerwcu". - NATO dokonuje rewizji tego, co jest potrzebne, abyśmy byli gotowi, aby się obronić przeciwko możliwej rosyjskiej agresji. Dadzą bardzo jasne wytyczne, ile musimy wyprodukować, co musimy kupić, żeby osiągnąć odpowiednią zdolność - tłumaczył.

- Oczywiście amunicja jest jednym z tych zasobów, które musimy zwiększyć, jeżeli chodzi o produkcję. Zdecydowanie robimy to, Ukraina robi to samo, Ameryka robi to samo, więc nie sądzę, aby było to problemem nie do rozwiązania - zapewnił komisarz.

Unijny komisarz o "europejskim Starlinku"

Gość TVN24 zapewniał, że "jesteśmy gotowi" na wypadek, gdyby Elon Musk podjął decyzję o wyłączeniu systemu Starlink w Ukrainie. Przywołując "publiczną wymianę zdań" między ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim a Muskiem w serwisie X w tej sprawie, powiedział, że "to było dla nas szansą, aby też zorientować się w tym, co musimy zrobić, gdyby do tego miało dojść".

Kubilius zastrzegł, że "jest to informacja wrażliwa, czy byłaby pewna możliwość zastąpienia" systemu satelitarnego w Ukrainie. Dodał jednak, że rozwijamy własne zdolności i przywołał system IRIS², który nazwał "europejskim Starlinkiem".

- To będzie bardzo zaawansowany technologicznie system. Zacznie działać w 2029 roku, a wcześniej, od połowy tego roku, będziemy mieli inny system - GOVSATCOM - rządowy system komunikacji satelitarnej, który będzie łączyć istniejące aktywa, które poszczególne rządy państw członkowskich mają - tłumaczył.

Czytaj także: