Tydzień po pożarze dyskoteki w centrum rosyjskiego Permu na Uralu stale rośnie liczba ofiar. Zmarło już 143 osób. Natomiast szpitalach pozostaje 87 poszkodowanych.
Pożar w położonym w centrum miasta klubie "Kulawy Koń" wybuchł w nocy z 4 na 5 grudnia po pokazie pirotechnicznym. Klub obchodził swój jubileusz i bawiło się w nim ponad 300 osób.
Według rosyjskich mediów w pokazie użyto fajerwerków, które powinny być wykorzystywane na otwartej i dużej przestrzeni. Błyskawicznemu rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjał wystrój ze sztucznych materiałów i drewniane meble.
Zginęli w płomieniach
Większość ofiar pożaru zginęła w płomieniach lub od zatrucia gazem. Część została stratowana, gdy tłum próbował uciec przed ogniem przez jedyne w klubie wyjście. Inne wyjścia ewakuacyjne zostały - według wstępnego śledztwa - zlikwidowane po powiększeniu głównej sali klubu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP