Petro Poroszenko jest podejrzewany przez Państwowe Biuro Śledcze o wydanie nielegalnego dekretu. Zdaniem Poroszenki działanie prokuratury jest motywowane politycznie. "To, co dzieje się teraz, nie ma nic wspólnego z rządami prawa, demokracją ani dochodzeniami kryminalnymi. Są to podwójne standardy, ściganie opozycji i oskarżenia przeciwko liderowi opozycji" - komentuje sprawę w mediach społecznościowych były prezydent Ukrainy.
Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze oświadczyło w środę, że podejrzewa Petra Poroszenkę o wydanie w 2018 roku nielegalnego dekretu dotyczącego jego kontaktów ze służbami wywiadu zagranicznego.
Poroszenko, który został deputowanym po przegranej w zeszłym roku w wyborach prezydenckich, powiedział, że sprawa dotyczy powołania zastępcy szefa służb wywiadu zagranicznego i określił oskarżenie jako motywowane politycznie.
Biuro poinformowało, że były prezydent podejrzewany jest o "wydanie niezgodne z prawem nakazu", gdy "przekonywał urzędnika do przekroczenia swoich kompetencji i uprawnień", nie podając dalszych szczegółów na temat incydentu. "Kwestia tymczasowego aresztowania podejrzanego jest obecnie rozważana" - oświadczyło biuro.
Ukraińskie organy ścigania prowadzą dochodzenie w ponad 10 różnych sprawach, w których podejrzewają udział Poroszenki. Były prezydent zaprzecza wszelkim oskarżeniom, mówiąc, że są one częścią kampanii politycznej przeciwko niemu.
"To, co dzieje się teraz, nie ma nic wspólnego z rządami prawa"
Prezydent Wołodymyr Zełenski, aktor komediowy i nowa postać w polityce, który pokonał Poroszenkę w wyścigu prezydenckim w 2019 roku, obiecał podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej poprowadzić śledztwa przeciwko najwyższym urzędnikom z poprzedniej administracji.
"To, co dzieje się teraz, nie ma nic wspólnego z rządami prawa, demokracją ani dochodzeniami kryminalnymi. Są to podwójne standardy, ściganie opozycji i oskarżenia przeciwko liderowi opozycji" - napisał Poroszenko na Facebooku. Stwierdził, że był uprawniony do podejmowania decyzji co do obsady kierownictwa służb wywiadu zagranicznego.
Prokurator Generalna Irina Venedyktova stwierdziła, że władze wysuwają oskarżenia, "działając na podstawie Kodeksu karnego".
Sprawa obrazów
Biuro poinformowało w zeszłym miesiącu, że bada wysyłkę na Ukrainę 43 obrazów znanych artystów, które znajdowały się w kolekcji Poroszenki.
Poroszenko, który był wielokrotnie wzywany na przesłuchanie w charakterze świadka, powiedział, że obrazy zostały przez niego sprowadzone legalnie i że osobiście zapłacił wszystkie podatki i opłaty celne.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock