Dziennikarz TVN24 BiS Hubert Kijek dociera do Ukraińców, których życie przez ostatni miesiąc zupełnie się zmieniło. Tym razem rozmawiał z muzykami z zespołu Antytila. Pod koniec lutego miała wyjść ich nowa płyta, ale nie zdążyli jej wypromować, więc udostępnili ją w internecie, a sami założyli mundury, by bronić swego kraju.
- Gdy nagrywaliśmy ten teledysk, Wołodymyr Zełenski nie był prezydentem Ukrainy. On był jedynie kreatywnym mężczyzną. W tamtym momencie współpracowaliśmy ze sobą. To była zwykła artystyczna kooperacja - mówi lider zespołu Antytila Taras Topola.
- Nagraliśmy muzykę do jego filmu. To było wspaniałe doświadczenie. Prezydent wciąż jest bardzo otwartym człowiekiem. Z uśmiechem na twarzy i z wielkim sercem wychodzi do ludzi z prawdą na ustach. On nikogo nie udaje, jest sobą. Zachowuje się tak samo na scenie, jak i w pałacu prezydenckim. Wychodzi i pokazuje ludziom swoje emocje. Jest prawdziwy w tym, jak się prezentuje. Zełeński wierzy w to, co robi i wie czego chce - podkreśla muzyk.
Muzycy, którzy stali się żołnierzami
Zespół wydał album dzień po wybuchu wojny w Ukrainie. Taras Topola zapytany, co muzycy czuli, gdy dowiedzieli się, że Putin zaatakował ich kraj, odpowiedział: Eksplozje nas obudziły, tak samo nasze żony i dzieci. Na początku pomogliśmy im ewakuować się, a potem wstąpiliśmy do obrony terytorialnej. Staliśmy się żołnierzami.
- Drugiego dnia wojny planowaliśmy wydać nową płytę. Udostępniliśmy wtedy w naszych mediach społecznościowych link do albumu i nagraliśmy wiadomość dla naszych fanów. Powiedzieliśmy ludziom, że wojna się zaczęła i nie jesteśmy w stanie promować naszej płyty - wspomina. - Poprosiliśmy ich, żeby weszli w link i cieszyli się z tego, co nagraliśmy, bo nic innego nam nie zostało. Zaczęła się wojna i musieliśmy zacząć działać niekonwencjonalnie - dodaje.
Taras Topola tłumaczy, że ich głównym zadaniem, jako żołnierzy, jest ratowanie ludzkiego życia. - Jesteśmy medykami i naszym priorytetem jest pomaganie żołnierzom rannym na froncie i ewakuowanie ich do szpitala, najszybciej jak się da - wyjaśnia. - Oczywiście, mamy broń i musimy jej używać, kiedy jest to potrzebne, ale priorytetem jest dla nas ochrona zdrowia ukraińskich żołnierzy - podkreśla.
Najtrudniejsze momenty wojny
Zdaniem muzyka, "Rosjanie są marnymi żołnierzami". - Czujemy nienawiść z powodu tego, co zrobili z naszym krajem Rosjanie. Ta nienawiść daje nam także siłę do walki. Przypuszczam, że widzieliście mnóstwo nagrań pokazujących zniszczone miasta, my też jest zobaczyliśmy. To wielka tragedia i wygramy tę wojnę, ale żołnierz biorący udział w tym konflikcie czuje jedynie złość - mówi.
- Jednak siłę daje nam nasza wiara i jedność. To pozwala nam przetrwać. Czasami jest bardzo trudno, kiedy na przykład widzisz rannego żołnierza. To dla mnie najbardziej szokujące momenty tej wojny: patrzenie na rannego żołnierza. Strach, krzyk, krew i śmierć - przyznaje.
Lider zespołu muzycznego Antytila podkreśla, że na froncie "człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie, że w ciągu kilku minut twój kolega z oddziału może być martwy". - Tu ludzie umierają, obok nas. To dla mnie najtrudniejsze momenty tej wojny, kiedy widzisz martwego towarzysza broni - dodaje.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/Antytila_official