Pięciu żołnierzy ukraińskich zginęło w ciągu ostatniej doby na wschodzie kraju w atakach prorosyjskich separatystów - poinformował w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko. Siedmiu żołnierzy zostało rannych.
Jak zauważa Reuters, ten bilans jest wyższy w porównaniu z poprzednimi tygodniami. W grudniu ostrzały osłabły, co zrodziło nadzieje na to, że konflikt straci na intensywności.
- Teraz strzelają tylko z broni palnej, nie używają czołgów ani artylerii. Nie możemy powiedzieć, że sytuacja się zaostrzyła - mówił w piątek Łysenko.
Niestabilny rozejm
Rozejm na wschodzie Ukrainy ogłoszono najpierw we wrześniu; był on systematycznie naruszany. Następnie Ukraina ogłosiła 9 grudnia wstrzymanie ognia i jeszcze tego samego dnia poinformowała, że zawieszenie broni zostało złamane przez separatystów.
Według ogłoszonego w poniedziałek raportu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka na wschodzie Ukrainy zginęło od wrześniowego rozejmu ponad 1300 osób. Choć w ostatnich dniach walki nie toczą się już z taką intensywnością, to pogorszeniu uległa sytuacja humanitarna ludności cywilnej, która pozostała bez jakiegokolwiek wsparcia - podkreślono w raporcie.