Marynarka Wojenna Ukrainy zarzuciła Rosji prowokacje i utrudnianie żeglugi na Morzu Azowskim. Według Kijowa do piątku władze Rosji zamknęły 70 procent akwenu w związku z ćwiczeniami artylerii. To nie pierwsze takie zdarzenie w ostatnim czasie na tym obszarze.
W komunikacie ukraińskich sił morskich stwierdzono, że "Rosja kontynuuje prowokacyjne działania przeciwko Ukrainie". Kijów twierdzi, że według stanu z 10 grudnia Rosja zamknęła około 70 procent Morza Azowskiego. Jak dodano, Moskwa ogłosiła ostrzeżenia nawigacyjne dotyczące ograniczenia żeglugi w pewnych regionach w związku z "rzekomym przeprowadzeniem ćwiczeń ogniowych artylerii" w pobliżu ukraińskich miast Mariupol, Berdiańsk i Heniczesk.
Ukraina oceniła, że dzieje się to systematycznie, co utrudnia swobodną żeglugę na Morzu Azowskim. "Otwartą prowokacją" Kijów nazwał ogłoszenie ostrzeżeń nawigacyjnych w pobliżu punktów stacjonowania ukraińskich sił i cywilnych portów.
Zarzucono Rosji, że próbuje po raz kolejny "przekształcić Morze Azowskie w swoje wewnętrzne 'jezioro'".
Marynarka Wojenna Ukrainy wydała taki komunikat na tle innego zdarzenia, do jakiego doszło na tym akwenie w ostatnim czasie. W czwartek wieczorem Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji podała, że ukraiński okręt Donbas znajduje się w odległości 18 mil morskich od Cieśniny Kerczeńskiej i odmawia zmiany kursu. Później przekazano, że jednostka obrała kurs zwrotny. Oceniono "działania załogi ukraińskiego okrętu jako prowokacyjne i stwarzające zagrożenie dla żeglugi".
Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow określił to jako "informacyjną wrzutkę" i "manipulacje". Siły zbrojne zapewniły, że okręt wykonuje zadania na ukraińskich wodach terytorialnych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock