Zełenski o ukraińskiej kontrofensywie: potrzebujemy trochę więcej czasu

Źródło:
BBC, Ukrinform, PAP

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina potrzebuje więcej czasu na rozpoczęcie długo oczekiwanej kontrofensywy przeciwko Rosji, ponieważ ukraińskie wojsko wciąż potrzebuje obiecanej zachodniej pomocy - podaje BBC. Zdaniem kijowskich ekspertów, ilość sprzętu wojskowego, którą Ukraina jak dotąd otrzymała od zachodnich partnerów, może zapewnić "pomyślny pierwszy etap ofensywy".

- Możemy iść naprzód (z tym, co mamy) i odnieść sukces. Ale stracilibyśmy wielu ludzi - stwierdził ukraiński przywódca w rozmowie z nadawcami publicznymi, którzy są członkami Eurovision News, w tym BBC. - Myślę, że to jest nie do przyjęcia. Więc musimy poczekać. Potrzebujemy trochę więcej czasu - oznajmił Wołodymyr Zełenski.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Zełenski mówił zachodnim dziennikarzom o ukraińskich brygadach bojowych, żołnierze których przeszli przeszkolenie w państwach NATO, podkreślając, że formacje te są "gotowe" (do kontrofensywy - przyp. red.). Wspomniał przy tym jednak, że ukraińska armia potrzebuje "pewnych rzeczy", w tym pojazdów opancerzonych, które są dostarczane "partiami".

Wołodymyr Zełenski odwiedza tereny odbite z rąk rosyjskich okupantów president.gov.ua

Ostrzeżenia przed "zamrożonym konfliktem"

Kiedy i gdzie odbędzie się ukraińska kontrofensywa, wciąż pozostaje tajemnicą. Siły rosyjskie wzmocniły swoją obronę wzdłuż linii frontu o długości 1450 kilometrów, która biegnie od wschodnich regionów Ługańska i Doniecka po Zaporoże i Chersoń na południu Ukrainy - podkreśla BBC. Przypomina, że w ostatnich tygodniach przedstawiciele ukraińskich władz próbowali "zmniejszyć oczekiwania" w sprawie oczekiwanego natarcia zarówno w oświadczeniach publicznych, jak i w rozmowach prywatnych.

Jeden z urzędników kijowskich, proszący o anonimowość, powiedział BBC, że przywódcy Ukrainy rozumieją, że muszą odnieść sukces na polu walki, ale - ich zdaniem - nie należy postrzegać ofensywy jako "srebrnej kuli" w trwającej 15 miesięcy wojnie.

Zełenski wyraził przekonanie, że ukraińskie wojsko może posuwać się naprzód i ostrzegł przed ryzykiem "zamrożonego konfliktu", na który, jak stwierdził, "liczy Rosja" - podała BBC, podkreślając, że "dla Kijowa każdy wynik, który na Zachodzie zostanie uznany za rozczarowujący, może oznaczać zmniejszenie wsparcia militarnego i wywieranie presji w sprawie prowadzenia negocjacji z Rosją".

Ponieważ prawie jedna piąta ukraińskiego terytorium jest pod kontrolą Rosji, a jej prezydent Władimir Putin ogłosił w zeszłym roku aneksję czterech ukraińskich obwodów, ta presja mogłaby obejmować też ustępstwa terytorialne.

Zełenski: wierzę, że do tego czasu wygramy

Zełenski odrzucił obawy o utratę wsparcia USA, jeśli prezydent Joe Biden, który przyrzekł wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, nie zostanie ponownie wybrany w 2024 roku. Jak zauważył, Ukraina wciąż cieszy się poparciem obu partii w Kongresie USA. - Kto wie, gdzie będziemy (gdy dojdzie do wyborów). Wierzę, że do tego czasu wygramy - powiedział.

Ukraiński podkreślił, że zachodnie sankcje mają wpływ na przemysł zbrojeniowy Rosji, wskazując na uszczuplone zapasy pocisków i braki w artylerii. "Oni nadal mają dużo w magazynach, ale (...) już widzimy, że zmniejszyli codzienny ostrzał na niektórych obszarach" - mówił. Wezwał sojuszników do tego, by zajęli się krajami, które pomagają Rosji w omijaniu sankcji.

"Kilka opcji" Kijowa

Władze w Kijowie nie mówią o terminach kontrofensywy, informując jedynie, że "ostatecznie plany natarcia jeszcze nie zostały zatwierdzone". - Mamy kilka opcji. Wszystkie są opracowywane. Decyzje będą podejmowane w zależności od okoliczności - powiedział wcześniej na antenie publicznej telewizji Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Zdaniem znanego ukraińskiego eksperta ds. wojskowości Wałentyna Badraka, ilość sprzętu wojskowego, którą Ukraina jak dotąd otrzymała od zachodnich partnerów, może zapewnić "pomyślny pierwszy etap ofensywy", czyli odzyskanie terenów, które Rosja zajęła po inwazji zbrojnej, dokonanej 24 lutego zeszłego roku. - Krym i Donbas nie są jeszcze przedmiotem dyskusji - powiedział Badrak, szef Centrum Badań Armii, Konwersji i Rozbrojeń.

Jego zdaniem zachodni partnerzy Kijowa nie dostarczają Ukrainie więcej uzbrojenia, w tym pocisków dalekiego zasięgu, ponieważ "nie są ostatecznie przekonani, czy popierać pełną deokupację Ukrainy jeszcze w tym roku". - To może się odbywać etapami, falami - mówił Badrak, mając na uwadze odzyskiwanie utraconych ukraińskich terytoriów.

Autorka/Autor:tas / prpb

Źródło: BBC, Ukrinform, PAP

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua

Tagi:
Raporty: