Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zeleński oświadczył, że nie jest zwolennikiem rozwiązania kwestii zwrotu okupowanych terytoriów Donbasu z użyciem siły. - Szedłem na wybory jako prezydent pokoju - powiedział Zełenski w czasie wielogodzinnej konferencji prasowej w Kijowie.
- Społeczeństwo nie głosowało na prezydenta, który przyjdzie i powie, że odtąd mamy stan wojenny, wojnę, będziemy walczyć, mamy armię w gotowości, pójdziemy na wojnę z Donbasem i zabierzemy nasze terytoria - powiedział Zełenski, cytowany przez agencję Interfax.
Stwierdził, że "nie jest gotowy, by tracić ludzi, dlatego wybrał ścieżkę dyplomatyczną". Mówił, że chce szukać rozwiązań z pomocą porozumień pokojowych zawartych w Mińsku i formatu normandzkiego (spotkań dotyczących pokojowego uregulowania konfliktu w Donbasie z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec - red.).
Siły pokojowe na granicy z Rosją
Zełenski powiedział, że podczas planowanego szczytu czwórki normandzkiej poruszy temat rozmieszczenia sił pokojowych na granicy z Rosją w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu, na wschodzie Ukrainy.
Pierwsze spotkanie przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec w sprawie Donbasu odbyło się w 2014 roku w Paryżu, ostatnie - w Berlinie w październiku 2016 roku.
Następny szczyt planowany jest jeszcze w tym roku w stolicy Francji, jednak jego termin nie jest znany.
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W wyniku walk w tym regionie dotychczas zginęło ponad 13 tys. ludzi.
Autor: tas/adso / Źródło: Interfax, PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua