Wołodymyr Zełenski: Pytałem, czy przyjmą Ukrainę do NATO. Odpowiedź była bardzo jasna

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił w niedzielę wywiadu amerykańskiej telewizji CNN. Odniósł się między innymi do kwestii członkostwa jego kraju w NATO.

- Zwracałem się do nich (członków Sojuszu - przyp. red.) osobiście, żeby powiedzieli bezpośrednio, że przyjmą nas do NATO za rok, czy dwa, czy pięć, albo po prostu, żeby powiedzieli "nie". Odpowiedź była bardzo jasna: nie będziecie członkiem NATO, ale publicznie drzwi pozostaną otwarte - mówił.

- Gdybyśmy byli członkami NATO, wojna by się nie zaczęła - ocenił Zełenski.

Ukraiński prezydent wyraził też gotowość do bezpośrednich negocjacji z Władimirem Putinem, choć zastrzegł, że nie zgodzi się na żaden kompromis w sprawie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy.

- Ukraińcy sami przemówili na ten temat, nie przyjmując rosyjskich żołnierzy z bukietami kwiatów, ale z odwagą, przyjęli ich z bronią w ręku - oznajmił Zełenski.

Według prezydenta, pomiędzy Rosją a Ukrainą trzeba "znaleźć jakąś metodę porozumienia, żeby zapobiec przyszłym wojnom pomiędzy terytoriami, które są pod naszą kontrolą i terytoriami, które są tymczasowo okupowane".

Wskazywał, że żaden kraj nie może stawiać ultimatum, a "jedyną drogą naprzód jest dialog". - Drogą dialogu musimy rozwiązać kwestie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy - wskazywał. Jak mówił, "NATO mogłoby być źródłem gwarancji dla Ukrainy, ale nie zostaliśmy przyjęci". - W związku z tym Ukraina musi szukać innych gwarancji bezpieczeństwa ze strony poszczególnych państw. Mogą to być również członkowie NATO. Dlatego właśnie proponujemy różnym przywódcom krajów świata, żeby oni stali się źródłem gwarancji dla Ukrainy - kontynuował Zełenski.