Naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny uważa, że przełom w odparciu rosyjskiej inwazji może nastąpić, gdy państwa zachodnie dostarczą Kijowowi broń dalekiego zasięgu. W opublikowanym przez agencję Ukrinform artykule generał stwierdził, że siły zbrojne jego kraju powinny mieć większy potencjał. Przyznał też, że to ukraińskie siły zbrojne dokonały "serii udanych ataków rakietowych" na lotniska rosyjskie na Krymie w sierpniu.
Wśród takich systemów uzbrojenia i rodzajów amunicji Walerij Załużny wymienia między innymi pocisk balistyczny MGM-140B Army Tactical Missile System (ATACMS). "Chodzi jednak nie tylko i nie tyle o konkretne nazwy. Trzeba zastosować całościowe podejście do przezbrojenia artylerii, wojsk rakietowych, lotnictwa taktycznego i marynarki wojennej Ukrainy" - ocenił naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy.
Artykuł, opublikowany w środę przez agencję Ukrinform, Załużny napisał wspólnie z generałem Mychajłem Zabrodskim, wiceszefem komisji parlamentarnej ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony.
Autorzy artykułu podkreślają, że Siły Zbrojne Ukrainy powinny mieć większy potencjał. Zwracają uwagę na dysproporcję potencjałów Rosji i Ukrainy. O ile Rosja dysponuje środkami rażenia działającymi na odległość do dwóch tysięcy kilometrów, to zasięg pocisków, w które wyposażona jest armia ukraińska, wynosi 100 kilometrów. Rosja więc jest w stanie "bezkarnie prowadzić punktowe uderzenia w głąb całego terytorium" Ukrainy. "Póki taka sytuacja się utrzymuje, to wojna może trwać latami" - piszą wojskowi.
W artykule potwierdzają oni, że to ukraińskie siły zbrojne dokonały "serii udanych ataków rakietowych" na lotniska rosyjskie na Krymie w sierpniu.
Ocena obecnych intencji Rosji
Wojskowi wskazują, że wojna nie zakończy się w tym roku, a przeciągnie się na przyszły rok. "Obecnie sytuacja na froncie nie mieści się w ramach ani planowanego przez armię rosyjską blitzkriegu, ani innych wojen XXI wieku" - podkreślili autorzy publikacji. Rosja - ich zdaniem - zamierza teraz zająć cały obwód doniecki. Dość korzystna wydaje się teraz Rosji perspektywa dalszej ofensywy na kierunku zaporoskim. Zagrażałaby ona miastom Zaporoże i Dniepr, "co z kolei doprowadzi do utraty przez stronę ukraińską kontroli nad znaczną częścią lewobrzeżnej Ukrainy" - piszą autorzy.
Oceniając obecne intencje Rosji, dodają, że może ona wrócić do planów zajęcia Kijowa. Niebezpieczeństwo tworzyłaby też ofensywa rosyjska od południa, w stronę Krzywego Rogu. W tej sytuacji zagrożone byłyby centralne i zachodnie regiony Ukrainy.
W artykule generałowie Załużny i Zabrodski nie wykluczają niebezpieczeństwa użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej. Ostrzegają, że "wszelkie próby praktycznych kroków na rzecz zastosowania taktycznej broni jądrowej powinny być zatrzymane, przy użyciu całego arsenału środków, jakimi dysponują kraje świata".
Źródło: PAP, Ukrinform
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Ministerstwo Obrony Ukrainy