Między Ukrainą i Białorusią nie ma już połączenia kolejowego - powiedział w rozmowie z telewizją Current Time szef ukraińskich kolei Ołeksandr Kamyszyn. Oznacza to, że Rosja nie może wykorzystać białoruskiej infrastruktury do przewożenia żołnierzy i uzbrojenia przeznaczonego do ataków do Ukraińców.
- Zaapelowałem do białoruskich kolejarzy, by nie wykonywali zbrodniczych rozkazów i nie przewozili rosyjskich sił zbrojnych w kierunku Ukrainy – powiedział Ołeksandr Kamyszyn, szef ukraińskich kolei (Ukrzaliznycia) w rozmowie z Current Time (telewizyjny projekt rozgłośni Radio Swoboda i Głos Ameryki). - Nie mogę podać szczegółów, ale jestem wdzięczny białoruskim pracownikom kolei za to, co robią – dodał.
Ukraińskie władze informowały wcześniej, że po ataku Rosji na Ukrainę (24 lutego) znaczna część rosyjskich dostaw wojskowych została przetransportowana na Ukrainę linią kolejową z białoruskiego Homla do Kijowa.
Kamyszyn: nie chcę ich zdradzić
- Wierzę, że wśród Białorusinów – a szczególnie wśród kolejarzy – są ludzie uczciwi. Nie chcę ich zdradzić. Jestem im wdzięczny za to, co robią i jestem pewien, że uczciwi ludzie w tej strukturze zdołają przerwać pracę kolei białoruskich w sprawie przerzutu sprzętu wojskowego w kierunku Ukrainy - dodał Ołeksandr Kamyszyn.
Szef Ukrzaliznyci przypomniał, że ukraińska kolej przewozi codziennie około 60 tysięcy pasażerów z południa, północy i wschodu kraju do obwodów zachodnich na Ukrainie. Codziennie także, co najmniej 20 tysięcy osób, wyjeżdża pociągami do krajów sąsiednich na zachodzie. - W szczycie przewoziliśmy około 190 tysięcy dziennie - mówił Kamyszyn, dodając, że "siły rosyjskie, jak się wydaje, nie atakują intensywnie infrastruktury kolejowej".
- Obecnie stacje kolejowe i pociągi pozostają najbezpieczniejszymi miejscami w naszym kraju – powiedział urzędnik. Mimo to od początku inwazji Rosji na Ukrainę zginęło 41 pracowników kolei, a 40 zostało rannych.
Apel o niszczenie torów kolejowych
17 marca doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz zaapelował do mieszkańców miast i wsi okupowanych przez wojsko rosyjskie, by niszczyli tory kolejowe wykorzystywane przez Rosję do przesyłania zaopatrzenia dla swojej armii. "Rozpocznijmy totalną kolejową wojnę z przeciwnikiem na okupowanych terytoriach" - apelował Arestowycz w nagraniu opublikowanym na Facebooku. Jak twierdził, może to "znacząco wpłynąć na dalszy przebieg wojny".
"Wielu ludzi na północy Ukrainy, w rejonach Sum, Czernihowa, Ochtyrki toczyło wspaniałą wojnę na tyłach wroga. To dało od razu efekty. Teraz musimy zapytać: czy nie chcemy prowadzić wojny kolejowej na pełną skalę na południu?" - pytał w nagraniu doradca Zełenskiego. Wezwał do niszczenie kolei i sprzętu m.in. na okupowanym Krymie, w regionach południowej Ukrainy, na wschodzie kraju, a także nieopodal Białorusi.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: Radio Swoboda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TASS / Forum