Rosyjskie siły bez skrupułów atakują ludność cywilną, Ukraińcy starają się za wszelką cenę ewakuować ją z terenów walk - czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich po 26 dniach inwazji Rosji na Ukrainę. Eksperci przekazali, że wojska agresora "ostrzeliwują Czernihów i inne miejscowości". "Nie rezygnują też z prób ataku na Browary, lecz ze względu na znaczące straty nie posuwają się naprzód" - dodali.
Wtorek jest 27. dniem rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę. Eksperci z Ośrodka Studiów Wschodnich: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski i Sławomir Matuszak napisali w podsumowaniu sytuacji po pełnych 26 dniach agresji, że "działania wojenne mają charakter pozycyjny", ale - wbrew komunikatom strony ukraińskiej - "armia rosyjska nieprzerwanie atakuje".
Dodają, że o ile agresor bez skrupułów atakuje ludność cywilną, Ukraińcy starają się za wszelką ceną ewakuować ją z terenów walk.
Na południu Ukrainy Rosjanie wykorzystują luki w obronie ukraińskiej w celu poszerzenia kontrolowanego obszaru, a we wszystkich rejonach walk coraz bardziej zagrożone jest życie i zdrowie mieszkańców - podali eksperci. Wskazali, że przypadkowość ataków świadczy o tym, że "nie mają one planowego charakteru, jednakże jest na nie przyzwolenie rosyjskiego dowództwa".
OSW napisał, że "jednostki ukraińskie starają się bronić wszelkimi dostępnymi sposobami, również z wykorzystaniem własnej infrastruktury cywilnej". Dodał przy tym, że o ile agresor bez skrupułów wykorzystuje mieszkańców jako żywe tarcze, obrońcy starają się na wszelkie sposoby ewakuować ich z terenów walk.
Rosja "próbuje skrzętnie ukrywać swoje straty, zwłaszcza ludzkie"
W analizie przekazano też, że obie strony konfliktu prowadzą wojnę informacyjną, dlatego podawane dane o stratach przeciwników są w dużej mierze szacunkowe i zawyżane bądź zaniżane.
"Nie zmienia to faktu, że strona rosyjska próbuje skrzętnie ukrywać swoje straty, zwłaszcza ludzkie. Szczątkowe informacje (natychmiast cenzurowane) napływające od rosyjskich władz lokalnych świadczą, że liczba zabitych żołnierzy rosyjskich może wynosić według różnych szacunków od 5 tys. do 9 tys. osób. Zwraca również uwagę, że Rosjanie nie podają danych o stratach ukraińskich, co może oznaczać, że są one o wiele niższe od strat rosyjskich" - napisali analitycy warszawskiego ośrodka.
Jak czytamy w podsumowaniu, "wojsko rosyjskie kontynuuje grabież zajętych miejscowości", a "w okolicach Hostomla, w obwodzie kijowskim, udokumentowano wywożenie pojazdami opancerzonymi skradzionych przedmiotów użytkowych".
Eksperci o sytuacji militarnej w Ukrainie
Ośrodek, powołując się na komunikaty Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, podał, że "w ciągu ostatniej doby nie nastąpiły znaczące zmiany w sytuacji militarnej".
"Armia ukraińska i inne formacje zbrojne przeprowadzały uderzenia na zgrupowania wrogich wojsk próbujących utrzymać zajęte pozycje i na niektórych kierunkach odniosły sukcesy. Nieprzyjaciel utrzymuje korytarz lądowy z okupowanym Krymem i blokuje wyjście na Morze Azowskie oraz ześrodkowuje siły i środki w celu podjęcia próby wznowienia działań zaczepnych. Odnotowano zwiększenie aktywności rosyjskiego lotnictwa, które z wykorzystaniem białoruskich lotnisk kontynuuje uderzenia rakietowo-bombowe na infrastrukturę w obwodach kijowskim, czernihowskim, charkowskim i donieckim" - napisano.
Ośrodek Studiów Wschodnich przekazał, że według strony ukraińskiej siły rosyjskie utraciły potencjał ofensywny i kontynuują formowanie i przemieszczanie do granic Ukrainy rezerw oraz prowadzą w Rosji skrytą mobilizację. Chaotyczny pobór prowadzony jest też w okupowanej części ukraińskiego obwodu ługańskiego. Niektórzy żołnierze rosyjscy odmawiają wykonywania rozkazów, odnotowano też przypadki dezercji - podał OSW, powołując się na ukraińskie komunikaty.
Sytuacja na poszczególnych kierunkach natarcia
Analitycy przedstawili również sytuację na poszczególnych kierunkach natarcia, w oparciu o informacje ukraińskiej armii.
"Na kierunku poleskim agresor próbował zintensyfikować ofensywę, ale poniósł straty. Rosjanie prowadzą rozpoznanie powietrzne w celu znalezienia optymalnych kierunków poprawy swojego położenia, próbują organizować rozbudowę inżynieryjną pozycji obronnych i przywrócić wsparcie logistyczne pododdziałów" - czytamy.
Napisano też, że "na kierunku siewierskim przeciwnik nie prowadzi aktywnych działań". "Kontynuuje jednak odbudowę zdolności ofensywnych, wprowadzając dodatkową batalionową grupę taktyczną z 90. Dywizji Pancernej, próbuje organizować rozbudowę inżynieryjną pozycji obronnych oraz przywrócić zdolność bojową i wsparcie logistyczne pododdziałów. Wojska rosyjskie ostrzeliwują Czernihów i inne miejscowości. Nie rezygnują też z prób ataku na Browary, lecz ze względu na znaczące straty nie posuwają się naprzód" - wskazano.
W podsumowaniu napisano też, że Rosjanie nie prowadzą aktywnych działań na kierunku słobodzkim. Przekazano, ze częściowo blokowane są Sumy i trwają próby zablokowania Charkowa, w który prowadzony jest ostrzał artyleryjski obiektów wojskowych i cywilnych. Ostrzały prowadzone są również w Czuhujewie.
"Trwają walki o Izium i w jego okolicach, gdzie agresor wzmacnia siły i tworzy system umocnień. Rosyjskie pododdziały zabezpieczenia próbują odtworzyć linię kolejową Kupianśk–Wałujki, aby poprawić zaopatrzenie" - dodali analitycy OSW.
Przekazali również, że na kierunku donieckim i ługańskim wrogie wojska "bez powodzenia próbują nacierać i zdobywać kolejne przyczółki", ponoszą straty i wycofują się. Jednostki agresora "prowadzą działania zaczepne i ostrzał na całej linii styczności walczących wojsk". Jak podano, agresor miał utracić blisko 300 żołnierzy.
"Na kierunku południowobużańskim nieprzyjaciel przeszedł do obrony na wcześniej zajętych pozycjach, przywraca zdolność bojową i uzupełnia zapasy. W wyniku kontrataku pododdziałów ukraińskich z Mikołajowa został zmuszony do odwrotu na niedogodne pozycje" - czytamy dalej w raporcie. Analitycy dodali, że w komunikatach z 26. doby walk Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy nie uwzględnił kierunku taurydzkiego.
Źródło: PAP, Ośrodek Studiów Wschodnich