Rosyjscy żołnierze ostrzelali rynek w miejscowości Szewczenkowe w rejonie kupiańskim - poinformował szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. W ataku zginęły dwie kobiety, a co najmniej pięć zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest 10-letnia dziewczynka.
Do ataku doszło w poniedziałek rano. Władze obwodu charkowskiego najpierw poinformowały, że w wyniku ostrzału zginęła 60-letnia kobieta, a co najmniej siedem osób zostało rannych, w tym 13-letnia dziewczynka. Później sprecyzowały, że zginęły dwie kobiety, a poszkodowanych zostało pięć osób, w tym 23-letni mężczyzna, a także dwie dziewczynki w wieku 10 i 13 lat.
Lokalne media relacjonowały, że stan kilku poszkodowanych osób jest ciężki. Informowały, że pod gruzami na terenie rynku wciąż mogą znajdować się ludzie.
Portal telewizji 1+1 tsn.ua przekazał, że zginęła właścicielka sklepu mięsnego, która przyszła do pracy. Ratownicy wyciągnęli jej ciało spod gruzów. Jej nastoletnia wnuczka trafiła do szpitala. Drugą ofiarą śmiertelną jest 50-letnia kobieta, która wybrała się na rynek na zakupy.
Rozmówczyni tsn.ua mówiła, że "wszystko wydarzyło się w jednej chwili". Utrzymywała, że w momencie ataku rakietowego w sklepie mięsnym nie było klientów.
Atak z użyciem S-300
"Kolejny terror wobec naszych ludzi na początku tygodnia. To okropne zdjęcia, na które nie można patrzeć bez łez. Ale świat powinien zobaczyć te zdjęcia i wzmocnić pomoc w przezwyciężaniu rosyjskiej tyranii" - napisał na serwisie Telegram Kyryło Tymoszenko z biura prezydenta Ukrainy, odnosząc się do tragedii w Szewczenkowie.
Szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował, że według wstępnych ustaleń śledczych ostrzał został przeprowadzony z użyciem systemu rakietowego S-300.
Źródło: PAP, tsn.ua, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: t.me/tymoshenko_kyrylo