Rosyjskie wojska wracają z Krymu

Źródło:
PAP, Reuters
Andrzej Zaucha o sytuacji o wycofaniu wojsk rosyjskich znad ukraińskiej granicy
Andrzej Zaucha o sytuacji o wycofaniu wojsk rosyjskich znad ukraińskiej granicy
wideo 2/2
Andrzej Zaucha o sytuacji o wycofaniu wojsk rosyjskich znad ukraińskiej granicy

Wojska rosyjskie, które uczestniczyły w ćwiczeniach na anektowanym Krymie, rozpoczęły powrót. Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji polecił w czwartek, by siły dwóch okręgów wojskowych, Południowego i Zachodniego, powróciły na miejsca stałej dyslokacji. Siły te kierują się na stacje kolejowe i lotniska, trwa załadunek na okręty desantowe. Poinformowało o tym w piątek ministerstwo obrony Rosji.

Szef resortu obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział, że "uważa za całkowicie zrealizowane" cele postawione armii podczas niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości. - W związku z tym podjąłem decyzję o zakończeniu sprawdzianu w okręgach wojskowych: Południowym i Zachodnim - oświadczył.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Oddziały, które rozpoczęły powrót do koszar, należą do rosyjskiego Południowego Okręgu Wojskowego i sił powietrznodesantowych. Przerzucenie wojsk ma zakończyć się do 1 maja.

Powrót na miejsca stałej dyslokacji

Sprawdzianem gotowości swoich sił Rosja uzasadniała przerzucenie w ostatnim czasie wojsk nad Morze Czarne i oderwany od Ukrainy Półwysep Krymski. Na jego terenie rosyjskie siły zbrojne prowadzą w czwartek duże ćwiczenia oddziałów Południowego Okręgu Wojskowego i wojsk powietrznodesantowych.

Zgodnie z rozkazem Szojgu na miejsca stałej dyslokacji powrócą żołnierze: 58. armii Południowego Okręgu Wojskowego, 41. armii Centralnego Okręgu Wojskowego, 76. dywizji desantowo-szturmowej i 98. dywizji powietrznodesantowej. Obie dywizje należą do wojsk powietrznodesantowych, które w Rosji stanowią osobny rodzaj sił zbrojnych.

"Ukraina jest zawsze czujna"

Zapytany o doniesienia o wycofaniu rosyjskich wojsk, rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikolenko odparł lakonicznie: - Monitorujemy sytuację.

Później w czwartek głos w tej sprawie zabrał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wyraził on zadowolenie z decyzji rosyjskiego MON. "Redukcja wojsk na naszej granicy proporcjonalnie zmniejsza napięcie" - napisał Zełenski na Twitterze. "Ukraina jest zawsze czujna, ale z zadowoleniem przyjmuje wszelkie kroki w celu zmniejszenia obecności wojskowej i deeskalacji sytuacji w Donbasie" - dodał.

Zełenski podkreślił także, iż jest "wdzięczny partnerom międzynarodowym za ich wsparcie".

Dziesiątki tysięcy żołnierzy

Od kilku tygodni obserwuje się bezprecedensową koncentrację sił rosyjskich na zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku Krymie i wzdłuż granicy z Ukrainą. Wzrosła także liczba incydentów zbrojnych na linii rozgraniczenia oddzielającej w Donbasie ukraińskich żołnierzy od wspieranych przez Rosję separatystów.

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział we wtorek, że przy granicach Ukrainy Rosja "będzie miała niedługo ponad 120 tysięcy żołnierzy". Moskwa twierdzi, że koncentracja wojsk jest częścią ćwiczeń i sprawdzania gotowości bojowej w odpowiedzi na działania NATO.

Przemieszczanie sił rosyjskich zbiegło się z napięciem wokół ukraińskiego Donbasu. Rosja, która zwiększała liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą i na zaanektowanym Krymie, oskarżała o eskalację na linii rozgraniczenia Kijów. Ukraina zapewnia natomiast, że jest oddana idei dyplomatycznego i politycznego uregulowania konfliktu.

Autorka/Autor:mart, momo /kab, now

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: