Co najmniej 12 osób zginęło, a 13 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku na akademik w Głuchowie w obwodzie sumskim na północnym wschodzie Ukrainy. Wśród ofiar śmiertelnych jest siedmioletni chłopiec.
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała we wtorek, że liczba ofiar ataku Rosjan na akademik w Głuchowie wzrosła do 12. Wśród ofiar śmiertelnych jest między innymi siedmioletni chłopiec, zginęły także 83-letnia kobieta i jej 59-letni syn. Wśród rannych jest 13-letnia dziewczynka i jej 14-letni brat. W akademiku mieszkali tymczasowo uchodźcy wojenni.
Ukraińskie siły przypuściły atak na akademik w Głuchowie w poniedziałek wieczorem. W budynek uderzyły dwa drony. W ocenie regionalnych władz pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie.
Reakcja Zełenskiego
Na atak zareagował prezydent Wołodymyr Zełenski, który podkreślił, że "Rosja nadal terroryzuje ukraińską granicę". "Ubiegłej nocy doszło do ataku dronów na Głuchów. Zniszczony został akademik jednej z placówek edukacyjnych" - napisał Zełenski.
Ukraińskie służby ratownicze podały, że na skutek nalotu dronów zawaliła się część pięciokondygnacyjnego budynku.
Systematyczne ataki na obwód sumski
Obwód sumski, graniczący z obwodem kurskim w Rosji, jest systematycznie ostrzeliwany. W niedzielę rosyjskie wojska dokonały ataku rakietowego na blok mieszkalny w Sumach. W poniedziałek rano władze poinformowały, że w wyniku tego uderzenia zginęło 11 osób, a 84, w tym 11 dzieci, zostało rannych.
Źródło: PAP, Suspilne, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DSNS/Facebook