Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy pozbawiła w czwartek immunitetu poselskiego i zgodziła się na aresztowanie deputowanej Nadii Sawczenko. Prokurator generalny Jurij Łucenko oskarżył ją o planowanie ataku terrorystycznego z inspiracji Rosji. Prezydent Petro Poroszenko podziękował służbom za "udaremnienie rosyjskiej operacji specjalnej".
Kilkanaście minut po głosowaniach parlamentarnych nad immunitetem i zgodą na aresztowanie Nadii Sawczenko, przedstawiono jej zarzuty. Następnie deputowana wraz ze śledczym i w świetle kamer telewizyjnych udała się z gmachu Rady Najwyższej pieszo na przesłuchanie do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Sawczenko to była lotniczka wojskowa i posłanka. Niemal dwa lata spędziła w rosyjskich aresztach; w swym kraju obwołana została bohaterką narodową. Po uwolnieniu i powrocie na Ukrainę w 2016 roku objęła mandat deputowanej. Wkrótce stała się jedną z najbardziej zagorzałych krytyczek ukraińskich władz.
Prokuratura: planowała zamach
Prokurator Jurij Łucenko oświadczył w parlamencie, że śledczy dysponują "niezbitymi dowodami", iż Sawczenko planowała przeprowadzenie zamachu terrorystycznego w siedzibie Rady Najwyższej. W ubiegłym tygodniu prokurator skierował do deputowanych wniosek o zgodę na pozbawienie deputowanej immunitetu, aresztowanie i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. - Rozporządzamy faktami, które udowadniają udział Federacji Rosyjskiej jako wroga państwa ukraińskiego, w przekazaniu broni osobom, które zaplanowały i przygotowywały akt terrorystyczny przeciwko wyższemu kierownictwu państwa i ludności cywilnej ukraińskiej stolicy w celu obalenia ustroju konstytucyjnego – przemawiał Łucenko w czwartek przed głosowaniem.
Prokurator poinformował, że Sawczenko wiązana jest ze sprawą aresztowanego wcześniej szefa pozarządowego Centrum Wymiany Jeńców Wołodymyra Rubana. Koordynujący wymianę jeńców na wschodzie Ukrainy Ruban również jest podejrzany o przygotowywanie aktów terrorystycznych.
Zdaniem prokuratury Sawczenko i Ruban przygotowywali przewrót państwowy z użyciem broni, którą przekazali im rosyjscy wojskowi z separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej. Łucenko przedstawił parlamentarzystom film, na którym zarejestrowano rozmowy Sawczenko na temat przygotowań do domniemanego zamachu stanu.
Sawczenko: chciałam ośmieszyć ukraińskie władze
Sama Sawczenko oświadczyła we wtorek, że przewoziła broń z terytoriów kontrolowanych przez separatystów i prowadziła rozmowy o ataku terrorystycznym, traktując to jako "prowokację polityczną", by ośmieszyć ukraińskie władze.
W czwartek mówiła w parlamencie, że ma nadzieję, iż obecne kierownictwo państwa uda się usunąć bez przemocy. Oświadczyła, że sprawa przeciwko niej jest operacją, zorganizowaną przez ukraińskie służby specjalne. Powtórzyła, że w najbliższych wyborach prezydenckich będzie ubiegała się o stanowisko szefa państwa.
Władze komentują
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podziękował służbie bezpieczeńtwa SBU i prokuraturze za "niedopuszczenie do aktów terrorystycznych i udaremnienie rosyjskiej operacji specjalnej" przeciwko jego państwu.
"Celem rosyjskiej operacji jest sianie chaosu i zniszczenie państwa ukraińskiego. Wszystko to po raz kolejny przypomina, że przeciwko Ukrainie toczy się ogromna wojna hybrydowa, w której nie ugniemy się pod warunkiem, że będziemy zjednoczeni” - napisał na Facebooku. Zatrzymanie Sawczenko skomentował także premier Wołodymyr Hrojsman. Ocenił, że parlament podjął dobrą decyzję.
"Kropkę w sprawie Nadii Sawczenko postawi śledztwo. Uważam jednak, że jest to kwestia zdrowia psychicznego. (…) Sądzę, że parlament podjął odpowiednią decyzję" - oświadczył na Twitterze.
Fala krytyki po spotkaniu z separatystami
Sawczenko, 36-letnia porucznik ukraińskich sił zbrojnych, została skazana na 22 lata więzienia przez rosyjski sąd, który uznał, że jest współwinna śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku. Po prawie dwóch latach spędzonych w rosyjskich aresztach została wymieniona na skazanych na Ukrainie dwóch żołnierzy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. W maju 2016 roku powróciła na Ukrainę.
W połowie grudnia 2016 roku Sawczenko została wykluczona z frakcji parlamentarnej partii Batkiwszczyna, z ramienia której dostała się do Rady Najwyższej, znajdując się jeszcze w rosyjskiej niewoli.
Wykluczenie nastąpiło po fali krytyki, która spadła na Sawczenko po jej spotkaniu w Mińsku z przywódcami separatystycznych republik w Donbasie: Ihorem Płotnickim i Ołeksandrem Zacharczenką. W sieciach społecznościowych pojawiły się zarzuty, że Sawczenko jest agentką Kremla.
Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP