Przedstawiciele Unii Europejskiej, w tym szef Rady Europejskiej Donald Tusk, odpowiedzieli na list białoruskiej opozycji, która apelowała o powiązanie pełnego zniesienia sankcji wobec Mińska m.in. z wprowadzeniem zmian do ordynacji wyborczej Białorusi.
Tusk, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini, podkreślili w liście, że "istnienie silnej opozycji to życiowa konieczność dla rozwoju demokratycznych i pluralistycznych społeczeństw".
Apel do władz
"Ustawodawstwo wyborcze i procedury, jakie odpowiadają standardom międzynarodowym, są niewątpliwie bardzo ważne dla zagwarantowania obywatelom możliwości rzeczywistego wyboru" – napisali w liście, którego tekst zamieściła na swojej stronie białoruska Zjednoczona Partia Obywatelska.
Przedstawiciele UE podkreślili, że do końca roku powinno być gotowe końcowe sprawozdanie Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE z wyborów prezydenckich na Białorusi 11 października i "UE będzie przywiązywać szczególną uwagę do tych rekomendacji i zdecydowanie apelować, by białoruskie władze je realizowały".
UE ma nadzieję na współpracę
Zapewnili też, że UE jest zaangażowana w wielostronne zabiegi mające na celu poprawę unijno-białoruskich stosunków i ma nadzieję na zwiększenie kontaktów oraz sfer współpracy z Mińskiem.
"Jesteśmy przekonani, że poszerzenie dialogu to klucz do dalszych postępów w naszych stosunkach. Prawa człowieka, demokracja, wyższość prawa i wolność słowa to część tego równania, element zaangażowania UE. Włączanie i intensywne wciąganie w te procesy społeczności obywatelskiej pozostaje najważniejszym warunkiem rozwoju tych stosunków" – napisano w liście.
Pozytywny czynnik
Szef ZPO Anatol Labiedźka pozytywnie ocenił sam fakt wystosowania listu. - Jeśli chodzi o treść, to jako pozytywny czynnik warto wymienić zbieżność naszych stanowisk w kwestii wolnych i uczciwych wyborów zgodnych ze standardami OBWE. To droga, która może doprowadzić do przemian na Białorusi - oświadczył.
29 października, kiedy UE zawiesiła na cztery miesiące sankcje wobec białoruskich urzędników, pięciu przedstawicieli białoruskiej opozycji: Mikoła Statkiewicz, Uładzimir Niaklajeu, Siarhiej Kalakin, Pawieł Siewiaryniec i Labiedźka wystąpiło z postulatem stworzenia "mapy drogowej" demokratycznych przemian w Białorusi oraz dialogu z UE. Pierwszy punkt dotyczył zmiany ordynacji wyborczej, drugi rozmów między władzą i opozycją pod egidą OBWE, a trzeci przeprowadzenia w 2016 r. uczciwych wyborów parlamentarnych.
Łukaszenka może wjechać do UE
UE zawiesiła w październiku sankcje wobec 170 osób i trzech podmiotów na Białorusi w odpowiedzi na uwolnienie w sierpniu wszystkich więźniów politycznych i w kontekście poprawy stosunków UE z Białorusią.
Decyzja będzie obowiązywać do 29 lutego 2016 r. Sankcje obowiązują nadal wobec czterech osób, członków służb bezpieczeństwa prezydenta Alaksandra Łukaszenki, podejrzewanych o udział w niewyjaśnionym zaginięciu przeciwników politycznych białoruskiego prezydenta. W mocy pozostaje też embargo na broń.
UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym Łukaszenki, w 2006 roku w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich oraz represjami wobec opozycji. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE. Unia zawiesiła je w 2008 roku w okresie ocieplenia stosunków, ale po wyborach prezydenckich w 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej sankcje wznowiono, a następnie rozszerzono. W ostatnich miesiącach lista osób objętych sankcjami była znów skracana, ale nadal znajdował się na niej szef państwa. Po zawieszeniu sankcji może on już wjechać na teren UE.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 4.0) / Serge Serebro