Tymoszenko w prokuraturze


- To przejaw walki politycznej, którą prowadzi przeciwko mnie szef państwa - mówiła Tymoszenko przed przesłuchaniem. W czwartek przez pięć godzin odpowiadała w kijowskiej prokuraturze na pytania związane z próbą otrucia obecnego prezydenta Wiktora Juszczenki w 2004 r.

- Kiedy człowiek, którego prezydent uważa za konkurenta w wyborach (prezydenckich w 2010 r. - red.), oskarżany jest jednocześnie o zdradę stanu, szpiegowanie na rzecz Kremla, a następnie wzywany przez Wiktora Juszczenkę do prokuratury (...) to mogę jedynie powiedzieć: "bez komentarza" - oświadczyła dziennkarzom premier Tymoszenko przed przesłuchaniem.

Juszczeknę rzeczywiście otruli?

Tymoszenko nie wierzy, że jej były sojusznik podczas Pomarańczowej Rewolucji rzeczywiście został otruty. Poradziła prokuraturze, by przed "ciąganiem ludzi na przesłuchania" zwróciła się najpierw do najlepszych europejskich laboratoriów i samego Juszczenki o przeprowadzenie analiz, które potwierdziłyby fakt próby otrucia obecnego prezydenta.

- To uważane jest za fakt dokonany, który nie podlega wątpliwości - odpowiada na te zarzuty prokuratura. - Radzimy politykom i osobom zajmującym odpowiedzialne stanowiska państwowe, by powstrzymywały się od podobnych oświadczeń - ostrzegła dalej w opublikowanym w czwartek komunikacie.

Nagle źle się poczuł

We wrześniu 2004 r. podczas toczącej się wówczas kampanii prezydenckiej gościł na kolacji wydanej przez ówczesnego zastępcę szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wołodymyra Saciuka Juszczenko. Nagle źle się poczuł. W Austrii lekarze wydali diagnozę: zatruciem dioksynami, czyli silnie toksycznymi związkami chemicznymi o działaniu rakotwórczym. Ślady ich działania widoczne są na twarzy prezydenta do dziś.

Podczas toczącego się od ponad dwóch lat śledztwa prokuratura ukraińska ustaliła, że Juszczenko został otruty dioksynami wyprodukowanymi w laboratorium w Rosji, Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. Nie ustalono, kto stoi za próbą otrucia. Juszczenko twierdzi, że wie, kto zlecił zabicie go przed wyborami, jednak nie zamierza ujawnić tożsamości mordercy, aż do czasu zakończenia procesu.

Nieustający konflikt

Konflikt między Juszczenką i Tymoszenko, pogłębił się na przełomie sierpnia i września, kiedy otoczenie prezydenta oskarżyło Tymoszenko o działalność na rzecz Moskwy, w obliczu konfliktu gruzińskiego. CZYTAJ WIĘCEJ W wyniku tych działań rozpadła się rządząca koalicja. CZYTAJ WIĘCEJ Prezydent Juszczenko groził zaś przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.

Źródło: TVN24, PAP