Tym razem start rakiety się uda? Tajemniczy ekspert w Phenianie


Pomimo sankcji Korea Północna zdołała zakupić nowe technologie rakietowe - twierdzi południowokoreański dziennik "Chosun Ilbo". Najnowszy zaplanowany start północnokoreańskiej rakiety ma mieć większe szanse na powodzenie, bowiem w pracach nad nią miał brać udział zagraniczny ekspert.

Jak poinformował oficjalnie Phenian, najnowsza próba wyniesienia na orbitę północnokoreańskiej satelity ma się odbyć pomiędzy 10 a 22 grudnia. Start ma być elementem obchodów pierwszej rocznicy śmierci poprzedniego dyktatora Korei Północnej, Kim Dzong Ila, który zmarł 17 grudnia 2011 roku. Pomoc z zagranicy

Jak twierdzą południowokoreańskie media, ten lot rakiety Unha ma większe szanse na powodzenie, w przeciwieństwie do trzech poprzednich, które zakończyły się katastrofami. Po serii niepowodzeń Phenian miał postarać się o pomoc z zewnątrz, pomimo obłożenia kraju sankcjami przez ONZ. - Według naszych informacji do Phenianu przyjechał niedawno specjalista ds. technologii rakietowych. Jego narodowość nie jest znana - miał powiedzieć "Chosun Ilbo" anonimowy przedstawiciel władz Korei Południowej. Ekspert ma pomagać Koreańczykom z Północy w rozwiązaniu ich problemów z za słabym ciągiem silników i zawodnymi systemami paliwowymi. Ukraina wyciąga pomocną dłoń? Media z Południa spekulują, iż ekspert jest najprawdopodobniej Ukraińcem. To na Ukrainie za czasów ZSRR była ulokowana większość produkcji międzykontynentalnych rakiet balistycznych, oraz istniało prężne biuro projektowe. Po rozpadzie Kraju Rad wszyscy ukraińscy eksperci stracili zatrudnienie, bowiem Kijów nie był zainteresowany tego rodzaju uzbrojeniem. Teraz Ukraina ma być źródłem wielu kluczowych technologii rakietowych dostępnych na czarnym rynku. W 2011 roku ukraińskie służby zatrzymały dwóch północnokoreańskich agentów, którzy próbowali wywieźć z kraju tajne dokumenty dotyczące konstrukcji rakiet, w tym systemów paliwowych i silników na paliwo płynne, czyli takich jakie napędzają rakietę Unha. Phenian twierdzi, że wszystkie prace przy wystrzeleniu rakiety na orbitę mają przeznaczenie cywilne. Powszechne jest jednak przekonanie, że są to zakamuflowane próby rakiet międzykontynentalnych Taepodong-2, które mają zostać uzbrojone w głowice atomowe.

Autor: mk//gak / Źródło: Chosun Ilbo, tvn24.pl

Raporty: