Hełmy i buty pilotów, resztki ich foteli i części samolotu - Turcja opublikowała zdjęcia fragmentów wraku zestrzelonego przez Syrię samolotu RF-4 Phantom. Nadal nie zlokalizowano jednak części, które mogłyby udzielić odpowiedzi na kluczowe pytania.
Zestrzelony pod koniec czerwca w nie do końca jasnych okolicznościach samolot spoczywa na dnie Morza Śródziemnego, głębokiego w tym miejscu na około kilometr.
Poszukiwania są prowadzone z pokładu Nautillusa, specjalnego statku do głębokowodnych poszukiwań, który należy do firmy Roberta Ballarda, odkrywcy Titanica.
Szczątki prawdę powiedzą
Według udostepnionej przez tureckie wojsko mapy, szczątki RF-4 są rozrzucone na dużej przestrzeni wewnątrz syryjskich wód terytorialnych. Wskazywałoby to na przynajmniej częściowe rozpadnięcie się maszyny w powietrzu.
Do tej pory nie poinformowano o znalezieniu jednak takich fragmentów, które umożliwiłyby jednoznacznie określenie przyczyny katastrofy. Syryjczycy twierdzą, że Phantom spadł po ostrzelaniu przez działka przeciwlotnicze lecąc bardzo blisko brzegu. W takim wypadku na szczątkach powinny być widoczne wyraźne ślady po przestrzelinach i wybuchach pocisków, które potwierdziłyby wersję o celowym i znaczącym naruszeniu syryjskiej przestrzeni powietrznej.
Turcy mają natomiast nadzieję znaleźć fragmenty samolotu ze śladami ognia lub "poszatkowane" przez drobne odłamki stanowiące element głowic bojowych wielu rakiet. To uwiarygodniałoby ich wersję, jakoby maszyna została zestrzelona pociskiem przeciwlotniczym już po opuszczeniu przestrzeni powietrznej Syrii, do której RF-4 miał wtargnąć przypadkiem.
Autor: mk/mtom/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Turkish Armed Forces