Turcja weźmie sprawy w swoje ręce, jeśli chodzi o zachowanie integralności terytorialnej Syrii - zapowiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Wyjaśnił, że operacja w Syrii wymierzona jest w bojowników IS i syryjskich Kurdów.
Szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu poinformował z kolei, że Kurdowie, którzy zdobyli duże tereny w północnej Syrii, mają wycofać się na wschód od Eufratu, bo jeśli nie, to Turcja "zrobi, co trzeba".
Erdogan: nie mamy żadnego ukrytego celu
Tureckie czołgi i wspierani przez Ankarę syryjscy rebelianci przekroczyli w środę granicę z Syrią w ramach ofensywy mającej na celu odbicie syryjskiego miasta Dżarabulus z rąk Państwa Islamskiego (IS).
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan doprecyzował, że operacja wymierzona jest także kurdyjską milicję PYD w północnej Syrii, aby położyć kres częstym atakom dokonywanym na pograniczu turecko-syryjskim.
Turcja weźmie sprawy w swoje ręce
Erdogan oświadczył, że jedynym celem interwencji jest pomoc syryjskiemu społeczeństwu w zachowaniu integralności terytorialnej. Podkreślił, że Turcja weźmie sprawy w swoje ręce, by chronić terytorium Syrii. Zaznaczył, że interwencja u sąsiada nie ma żadnego innego celu.
Prezydent Turcji zapowiedział, że chce połączyć wysiłki z koalicją pod wod wodzą USA i Rosją w regionie. Zapowiedział także, że chce usunąć cień rzucony na islam przez tzw. Państwo Islamskie.
Tarcza Eufratu
W środę nad ranem Turcja uruchomiła operację Tarcza Eufratu wymierzoną w syryjskich bojowników i dżihadystów.
Armia turecka rozpoczęła ostrzał Dżarabulusu około godz. 4 czasu miejscowego (godz. 3 w Polsce) z położonego po tureckiej stronie granicy miasta Karkamis. Następnie tureckie lotnictwo zbombardowało cele w samym Dżarabulusie. Na terytorium Syrii wkroczyły pododdziały wojsk specjalnych.
Turecka artyleria nad ranem ostrzelała 63 cele IS łącznie ponad 220 razy w ciągu niecałych dwóch godzin.
Autor: pk/ja / Źródło: Reuters