Turecka policja zatrzymała 18 osób w związku z zamachem w Izmirze, w którym zginęły dwie osoby - oświadczył w piątek minister sprawiedliwości Bekir Bozdag. W czwartkowym ataku śmierć ponieśli policjant i pracownik sądu.
Bekir Bozdag oznajmił, że władze nie mają wątpliwości, iż za atak odpowiada kurdyjska Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).
W Izmirze, na zachodzie Turcji, w czwartek wywiązała się strzelanina między policją a trzema napastnikami. Do incydentu doszło, gdy funkcjonariusze chcieli zatrzymać ich samochód w punkcie kontrolnym przed sądem. W trakcie wymiany ognia eksplodował wyładowany materiałami wybuchowymi samochód.
Gubernator Izmiru Erol Ayyildiz poinformował, że napastnicy zdetonowali bombę w celu ucieczki.
Telewizja CNN Turk podała, że wśród zatrzymanych 18 osób są mężczyźni, którzy mogli sprzedać napastnikom auto, wyładowane materiałami wybuchowymi.
Ofiary zamachu
Policja zastrzeliła dwóch sprawców zamachu. Trzeci zbiegł i wciąż jest poszukiwany.
W ataku zginęły dwie osoby, policjant i pracownik sądu, a dziesięć zostało rannych.
Wcześniej gubernator Erola Ayyildiza poinformował, że postępy w śledztwie wskazują, iż za atakiem może stać zdelegalizowana w Turcji separatystyczna PKK.
Autor: tas/gry / Źródło: PAP, Reuters