- Burmistrzowie Adany, Antalyi i Adiyaman na południu Turcji są podejrzani o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej.
- Wcześniej w tym tygodniu doszło do zatrzymania innego polityka CHP, byłego burmistrza Izmiru - trzeciego największego tureckiego miasta i ponad stu urzędników.
- Kilka miesięcy temu po aresztowaniu Imamoglu doszło do największych od lat protestów w Turcji.
- Więcej o protestach, burmistrzu Stambułu i możliwej przyszłości prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana w artykule Olgi Mildyn w TVN24+.
Aresztowani to burmistrzowie położonych na południu Turcji Adany, Antalyi i Adiyaman. W ramach śledztwa prowadzonego przez prokuraturę generalną w Stambule w sprawie dotyczącej przestępczości zorganizowanej, korupcji i zmowy przetargowej wydano też nakaz aresztowania siedmiu kolejnych osób - podała agencja Anadolu.
Mansur Yavas, burmistrz stołecznej Ankary, stwierdził, że "system sądowniczy Turcji został dostosowany do potrzeb politycznych, a sprawiedliwość dotyczy tylko wybranej grupy społeczeństwa". - Nie ugniemy się przed niesprawiedliwością, brakiem prawa i akcjami politycznymi - zapewnił polityk, cytowany przez agencję ANKA.
Zatrzymania opozycjonistów w Turcji
Szczegółowe zarzuty przeciwko zatrzymanym i poszukiwanym nie zostały ujawnione. Operacja jest następstwem zatrzymań dziesiątek urzędników z samorządów kontrolowanych przez CHP w ostatnich miesiącach. W marcu zatrzymano, a następnie aresztowano na czas postępowania, ówczesnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu - polityka uważanego za głównego rywala prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Imamoglu został następnie wybrany przez CHP na jej kandydata w wyborach prezydenckich w 2028 roku.
Wcześniej w tym tygodniu zatrzymano innego polityka CHP, byłego burmistrza Izmiru - trzeciego największego miasta Turcji - i ponad stu urzędników miejskich. W piątek 60 z nich zostało uwięzionych na czas dochodzenia.
Zatrzymanie Imamoglu wywołało w Turcji największą od ponad dekady falę protestów. Opozycja zarzuca władzom upolitycznienie procesów sądowych, na co rząd odpowiada, że sądy i prokuratury kraju działają niezależnie.
Autorka/Autor: sz/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERDEM SAHIN