Turcja ściga Kurdów w Iraku

Aktualizacja:

Turecka armia wkroczyła do północnego Iraku w celu rozbicia grupy kilkudziesięciu kurdyjskich separatystów. W piątek rząd premiera Recepa Tayyipa Erdogana zezwolił siłom zbrojnym na przeprowadzenie tej transgranicznej operacji.

Na swojej stronie internetowej turecka armia podała, że "przeciwko grupie 50-60 rebeliantów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) dokonano zdecydowanej interwencji" i że ta "grupa terrorystyczna doznała poważnych strat".

Rzecznik Masuda Barzaniego, przywódcy PPK potwierdził, że w sobotę tureckie helikoptery ostrzelały kurdyjskich bojowników w północnym Iraku, ale zastrzegł, że operacja nie spowodowała "żadnych ofiar".

Turecka armia zapowiedziała, że będzie kontynuowała operacje przeciwko Kurdom z PKK na terytorium irackim. Armia na swej stronie internetowej zaznaczyła, że jej akcje zbrojnie są wymierzone w siły PKK, a nie w lokalną ludność i lokalne ugrupowania - chyba że będą "podejmowały wrogie działania wobec tureckich wojsk".

Turcja zgromadziła na granicy z Irakiem 100.000 żołnierzy. W północnym Iraku bazy ma ok. 3.000 bojowników PKK.

Waszyngton przestrzegał Ankarę przed inwazją na iracki Kurdystan, który jest jak dotąd najspokojniejszym regionem Iraku.

Ankara oskarża PKK o spowodowanie śmierci niemal 40.000 ludzi od 1984 roku, kiedy organizacja ta rozpoczęła zbrojną walkę o autonomię południowo-wschodnich regionów Turcji.

Źródło: Reuters, TVN24