To, w jaki sposób Chiny traktują muzułmańską mniejszość ujgurską, przynosi wstyd ludzkości - oświadczył w sobotę rzecznik tureckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Hami Aksoy.
Agencja AFP, która cytuje słowa rzecznika MSZ, zaznacza, że o prześladowaniach Ujgurów mówią tylko organizacje humanitarne. Znaczące kraje muzułmańskie nie zabierają głosu w sprawie "polityki systematycznej asymilacji, jaką władze ChRL prowadzą wobec tureckojęzycznej mniejszości ujgurskiej", o której mówił turecki dyplomata w sobotę - pisze AFP.
Jedynie Ankara domaga się zmiany w podejściu chińskich władz do tej mniejszości i zaprzestania represji wobec niej.
10 milionów Ujgurów
Ujgurzy są wyznającą islam grupą etniczną pochodzenia tureckiego, która zamieszkuje Ujgurski Autonomiczny Region Sinciang (Xinjiang) w północno-zachodnich Chinach. Jej liczebność ocenia się na około 10 milionów.
Zajmujący jedną szóstą powierzchni Chin region Sinciang ma duże znaczenie strategiczne, sąsiadując z Rosją, Mongolią, Kazachstanem, Tadżykistanem, Kirgistanem, Afganistanem, Pakistanem i Indiami. Na jego obszarze znajdują się znaczne złoża ropy, gazu i węgla.
Ujgurzy stanowią nieco ponad 40 procent liczącej 21 mln ludności Sinciangu. Są jednak większością w Kaszgarze i na innych terenach na południu regionu, gdzie często wyrażane jest niezadowolenie z powodu ingerowania władz w kulturę i religię autochtonów.
Konflikt z władzami Chin
Pekin zarzuca Ujgurom dążenia separatystyczne i terroryzm oraz oskarża ich o akty terroru przeprowadzane w tym niespokojnym regionie.
W ubiegłym roku lokalny parlament regionu Sinciang zalegalizował umieszczanie "osób będących pod wpływem ekstremizmu" w obozach reedukacji, których istnieniu władze kraju wcześniej zaprzeczały. W nowym prawie obozy oficjalnie nazwano "organizacjami kształcenia i transformacji" oraz "centrami szkolenia zawodowego".
Ujgurzy twierdzą, że są dyskryminowani przez chińskie władze, skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Zdaniem ujgurskich działaczy niechęć Ujgurów do władz w Pekinie jest spowodowana inspirowanym przez władze napływem ludności należącej do chińskiej grupy etnicznej Han.
W lipcu 2009 roku Ujgurowie wdali się w zamieszki z Chińczykami w stolicy Sinciangu Urumczi (Urumqi). Według oficjalnych danych zginęło wtedy co najmniej 197 osób, w większości narodowości chińskiej.
Z raportu Stowarzyszenia na rzecz Prześladowanych Ludów (Society for Threatened Peoples) wynika, że w starciach Ujgurów i napływowej ludności chińskiej w Sinkiangu między marcem 2013 r. a czerwcem 2014 r. zginęły co najmniej 354 osoby, a 745 Ujgurów zostało aresztowanych.
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP