Turcja zaspokoi swoje potrzeby gdzieś indziej, jeżeli Stany Zjednoczone nie zezwolą jej na pozyskanie swoich najnowocześniejszych myśliwców F-35 - zakomunikował w środę turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu cytowany przez telewizję CNN Turk. Turcja planowała kupić 100 maszyn tego typu.
Cavusoglu rozmawiał z dziennikarzami na pokładzie samolotu w trakcie powrotu z wizyty w Niemczech. Jednocześnie oświadczył, że nie było dotąd ze strony administracji USA żadnych nacisków, aby unieważnić umowę w sprawie zakupu myśliwców. Dodał, że nie jest to porozumienie, z którego Amerykanie mogliby tak po prostu się wycofać.
Szef tureckiej dyplomacji oświadczył także, że ambasador Turcji wróci na placówkę w Waszyngtonie. Wcześniej został on z niej wezwany na konsultacje po zabiciu na początku maja kilkudziesięciu Palestyńczyków w Strefie Gazy przez izraelskie siły.
100 supermyśliwców
Tureckie lotnictwo planowało kupić 100 myśliwców F-35 w wersji A za 16 miliardów dolarów.
Turcja formalnie uczestniczy w programie budowy F-35 nazwanym Joint Strike Fighter, jako "partner III stopnia". Oznacza to, że zdecydowała się pokryć część kosztów stworzenia nowej maszyny i zadeklarowała zakup określonej liczby egzemplarzy w zamian za umieszczenie części produkcji w swoim przemyśle zbrojeniowym i uzyskanie większego niż standardowy dostępu do tajemnic konstrukcji F-35.
Pomimo znacznego zaangażowania Turcji w program zakup F-35 przez ten kraj, od początku problemem były liczne rozbieżności pomiędzy Ankarą i Waszyngtonem. Udział Turcji w programie przez pewien czas stał pod dużym znakiem zapytania, co zakończyło dopiero porozumienie osiągnięte w 2014 roku.
Tureckie media wyrażają w tych dniach opinię, że Ankara może kupić rosyjskie myśliwce Su-57, jeśli Waszyngton nie zgodzi się na sprzedaż F-35.
Myśliwce "rozbiją się" o rakiety?
Jak odnotowuje Reuters, jedna z komisji Senatu USA przyjęła w zeszłym tygodniu swoją wersję projektu ustawy w sprawie budżetu resortu obrony na rok finansowy 2019, w której znajduje się zapis mający zapobiec zakupowi myśliwców F-35 przez Turcję. Agencja podkreśla, że rzutuje to na i tak już napięte stosunki między USA a Turcją - sojusznikami w NATO.
W wersji projektu ustawy o budżecie Pentagonu, przyjętej przez senacką komisję sił zbrojnych uznano, że prezydent USA powinien nałożyć sankcje na Turcję, jeśli kraj ten kupi rosyjski rakietowy system obrony powietrznej S-400.
W końcu grudnia Turcja poinformowała o podpisaniu umowy w sprawie nabycia w Rosji dwóch baterii pocisków kierowanych ziemia-powietrze S-400. Dostawy te miałyby się rozpocząć w pierwszym kwartale 2020 roku. Zdaniem USA i niektórych innych państw członkowskich NATO, było to przejawem lekceważenia zasad współpracy sojuszniczej. Zwracano przy tym uwagę, że S-400 nie nadają się do zintegrowania z systemami obronnymi NATO, na co Turcja odpowiadała, że Sojusz Północnoatlantycki nie przedstawił jej korzystnej cenowo alternatywy dla rosyjskich rakiet.
Autor: mm/adso / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force