Władze w Ankarze zastanawiają się nad pozwoleniem wojsku wykonywania rajdów na terytorium Syrii w celu utworzenia "stref buforowych", które ustrzegłyby terytorium Turcji przed chaosem wojny domowej - twierdzi prorządowa gazeta "Star". Tureckie władze odmawiają komentarza, ale zapewniają, że są "gotowe na wszystkie rozwiązania" w celu zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom.
Informacje na temat możliwego zdecydowanego wkroczenia Turcji w syryjską wojnę domową pojawiały się od poniedziałku rano, w związku z niedzielnym spotkaniem Narodowej Rady Bezpieczeństwa.
Wieczorem odniósł się do nich nawet Waszyngton. Amerykanie stwierdzili, że nie mają "twardych dowodów" na to, aby Turcja i Jordania szykowały utworzenie stref buforowych w Syrii. Departament Stanu zaznaczył, że byłoby to "poważne wyzwanie logistyczne".
Niejasne pomysły
Tureckie władze oficjalnie na ten temat nic nie mówią. Po niedzielnym posiedzeniu Narodowej Rady Bezpieczeństwa oznajmiono jedynie, że rząd poważnie podchodzi do "zagrożenia terrorystycznego" związanego z postępującym rozpadem Syrii w wyniku wojny domowej. - Jeśli Turcja uzna, że jej ogród spokoju jest zagrożony, jest gotowa na każdą ewentualność - stwierdził premier Ahemt Davutoglu.
Gazeta "Star" napisała, że według jej nieoficjalnych informacji na posiedzeniu Rady rozważano utworzenie strefy buforowej, która sięgałaby na 110 kilometrów od granicy Turcji w głąb Syrii. "Na takim obszarze miałoby prowadzić wypady tureckie wojsko, które prewencyjnie atakowałoby wszelkie potencjalne źródła zagrożenia" - twierdzi dziennik "Shabah", również uznawany za przychylny rządowi.
Takie pomysły rodzą duży niepokój wśród Kurdów kontrolujących znaczną część obszaru, który potencjalnie mógłby się stać turecką strefą buforową. Mają oni apetyt na utworzenie własnego państwa lub co najmniej szeroką autonomię, ale ostro sprzeciwia się temu Turcja. Rząd w Ankarze wprost stwierdził, że nigdy na to nie pozwoli. Kurdowie nie mogliby więc czuć się bezpiecznie, znajdując się w tureckiej strefie buforowej. Jeden z przywódców kurdyjskich bojówek zadeklarował, że odpowiedziałby zbrojenie na każde wtargniecie obcego wojska na "swoje" tereny.
Pomysły Turków nie spotkałyby się też z aprobatą samych Syryjczyków, oraz ich sojuszników z Rosji, Iranu i Libanu. Utworzenie strefy buforowej byłoby też trudne do obronienia z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Karaahmet