Dwie osoby zginęły, a 125 zostało rannych w wyniku trzęsienia ziemi w Grecji. Epicentrum wstrząsu o sile 6,5 stopnia w skali Richtera znajdowało się niedaleko miasta Patras na Peloponezie. O trzęsieniu pierwsi poinformowali nas internauci pisząc na Kontakt TVN24.
Pod gruzami uwięzionych nadal kilkanaście osób. Minister spraw wewnętrznych Grecji zdecydował o wysłaniu na Peloponez ekip ratunkowych.
Jak podaje Ateński Instytut Geodynamiki ziemia zadrżała o 15.25 czasu lokalnego, 54 km od miejscowości Patras na Półwyspie Peloponeskim, ale wstrząsy odczuwane były aż w Atenach, oddalonych od Patras o 125 km.
- Trzęsienie czułem osobiście, a mieszkam aż w Atenach - napisał do nas internauta Andrzej. Jak dodał w rozmowie z tvn24.pl, trzęsienia ziemi zdarzają się w Grecji dość często, większość ludzi wie zatem, jak należy się zachować.
To jeszcze nie koniec
Wstrząsy wywołały jednak panikę wśród miejscowej ludności. Spowodowały także zawalenie się kilku starych budynków, uszkodziły też wieżę kontrolną greckich sił powietrznych w mieście Andrawida.
- To było coś strasznego, nigdy czegoś takiego nie przeżyłem - powiedział burmistrz miasteczka Pyrgos, w którym także drżała ziemia.
Wiele osób odniesło obrażenia zeskakując w panice z balkonów. Uszkodzone są linie telefoniczne, ludzie boją się wracać do domów.
- Z pewnością będziemy mieć wstrząsy wtórne, co jest naturalnym zjawiskiem. Ludzie nie powinni panikować, lecz słuchać komunikatów władz lokalnych - powiedział dyrektor ateńskiego Instytutu Geodynamiki Gerasimos Papadopulos.
Grecja leży w aktywnym sejsmicznie rejonie Ziemi. W tym roku trzęsienie o podobnej mocy (6,4 stopnia) uderzyło niedaleko Kalamaty na południowym wybrzeżu Peloponezu.
Ostatnie wielkie trzęsienie miało miejsce w 1999 roku. Zginęło wtedy niemal 100 osób.
Źródło: Kontakt TVN24, Reuters, PAP, cnn.com