Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova oświadczyła w trzecią rocznicę zamordowania dziennikarza śledczego Jana Kuciaka, że ostatnie zatrzymania przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, policji i prokuratury potwierdzają podejrzenia, o których pisał.
Jan Kuciak i Martina Kusznirova zostali zastrzeleni przed trzema laty w domu, w którym mieszkali w miejscowości Veka Macza w pobliżu Trnawy na zachodzie Słowacji. Prokuratura oskarżyła biznesmena Martina Kocznera o zlecenie zabójstwa, a jego znajomą Alenę Zsuzsovą o pośrednictwo w znalezieniu wykonawców. Oboje zostali uniewinnieni z braku bezpośrednich dowodów winy, ale odsiadują kary więzienia zasądzone w innych sprawach.
Wysokie wyroki w procesie dotyczącym zabójstwa dziennikarza otrzymali: zabójca i jego kierowca, a także inny pośrednik, odpowiedzialny za przekazanie informacji o tym, kto ma zostać zabity. Po uniewinnieniu Kocznera i Zsuzsovej prokuratura złożyła odwołanie do Sądu Najwyższego, który analizuje akta, ale termin rozpatrzenia sprawy nie został jeszcze ustalony.
"Nie wystarczy mieć wolność"
Przez całą niedzielę w wielu miastach Słowacji składano kwiaty i zapalano światła dla upamiętnienia Kuciaka i Kusznirovej.
W centrum Bratysławy przy pamiątkowej tablicy kwiaty złożyła prezydent Czaputova. Jej zdaniem podejrzenia o korupcję, o których pisał dziennikarz, były prawdziwe. Wyraziła nadzieję, że osądzeni zostaną nie tylko bezpośredni mordercy, ale także ci, którzy zlecili zabójstwo. Jej zdaniem to najważniejsza z prób, przed którą stoi słowacki wymiar sprawiedliwości.
Premier Igor Matovicz w mediach społecznościowych wykorzystał rocznicę śmierci Kuciaka do oceny dziennikarzy na Słowacji. "Nie wystarczy mieć wolność i prawo wpływania na opinię publiczną, jeśli celem jest manipulowanie ludźmi" - napisał premier. Do dziennikarzy zaapelował by "stali się Janami Kuciakami".
Sytuacja epidemiczna zmusiła organizatorów akcji pamięci do przeniesienia ich do mediów społecznościowych. W jednej z nich, zorganizowanej przez ludzi, którzy bezpośrednio po śmierci Kuciaka inicjowali uliczne protesty, wystąpił ojciec dziennikarza i matka zamordowanej z nim Martiny. Dziękowali za pamięć o swoich dzieciach i wyrażali nadzieję, że sprawiedliwość ostatecznie zatriumfuje.
Źródło: PAP