- Kilkaset pociągów czeka za granicą na to, by móc wjechać do Niemiec - o tej trudnej sytuacji powiadomił członek zarządu państwowych Kolei Niemieckich - Norbert Bensel.
W niemieckim transporcie towarowym zostało wstrzymanych prawie tysiąc pociągów. Według Manfreda Schella, szefa Związku Zawodowego Niemieckich Maszynistów Kolejowych, w akcji protestacyjnej uczestniczy prawie dwa tysiące maszynistów. W związku z tym niemożliwe było wysłanie prawie 700 pociągów w całych Niemczech. 400 z nich zostało całkowicie unieruchomionych, a 270 kolejnych składów nie udało się w ogóle zestawić - takie informacje podał rzecznik Państwowych Kolei Niemieckich. Dodał, że w normalnych warunkach Deutsche Bahn odprawiają około pięciu tysięcy pociągów towarowych dziennie. Najtrudniejsza sytuacja panuje we wschodniej części Niemiec, gdzie ruch towarowy został niemal całkowicie sparaliżowany - zaznaczył rzecznik, dodając, że strajk będzie miał poważne konsekwencje dla niemieckiej gospodarki. Protest odbił się także na kolejowym transporcie międzynarodowym, a ruch przez granicę z Polską zamarł prawie zupełnie.
42-godzinny strajk maszynistów pociągów towarowych potrwa na pewno do soboty rano. Jednak prezes Związku zapowiedział, że jeśli Zarząd DB nie zmieni dotychczasowych warunków porozumienia, to akcja protestacyjna rozszerzy się w przyszłym tygodniu na komunikację pasażerską - zarówno lokalną, jak i dalekobieżną. Szef GDL nie wykluczył, że strajki te mogą nabrać charakteru bezterminowego.
Przyczyną sporu między maszynistami a kierownictwem jest wysokość płac. Związkowcy nie godzą się, by wzrost wynagrodzeń wyniósł 4,5 procent. Nie chcą również jednorazowej wypłaty w wysokości 600 euro.
Źródło: DPA, PAP