Trump wprowadza cła na stal i aluminium. Szef Komisji Europejskiej: nie będziemy siedzieć bezczynnie


Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w czwartek w Białym Domu, że wprowadzi w przyszłym tygodniu cła na import stali i aluminium. Ma to pomóc amerykańskim firmom, które - według prezydenta - ucierpiały przez niesprawiedliwe umowy handlowe. Tego samego dnia skomentował jego wypowiedź przewodniczący Komisji europejskiej, Jean - Claude Juncker.

Import stali ma być objęty podatkiem w wysokości 25 procent, a aluminium - 10 procent.

- Przemysł stali i aluminium zobaczy dużo dobrych zmian - powiedział prezydent zgromadzonym w Białym Domu przedstawicielom tych branż. - Po raz pierwszy od długiego czasu będziecie mieli ochronę i odbudujecie wasz przemysł (...). Tylko o to proszę. Musicie odbudować swój przemysł - dodał Trump.

Prezydent poinformował, że zdecydował się na nałożenie ceł, gdyż Stany Zjednoczone "potrzebują wspaniałych producentów stali i aluminium do celów obronnych".

Dodał, że ma również nadzieję, iż posunięcie to sprawi, że firmy te będą działały w sposób bardziej prężny.

Wzrost produkcji stali i aluminium za granicą spowodował spadek ich cen, co zaszkodziło amerykańskim producentom. Resort handlu uznał obecną sytuację za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.

Krytycy prezydenta ostrzegają, że nowe cła doprowadzą do eskalacji i tak już sporych napięć w relacjach z Chinami i innymi partnerami handlowymi USA.

"Nie możemy pozwolić by nasze firmy i pracownicy byli wykorzystywani!"

Kraje te mogą w ramach retorsji wprowadzić własne taryfy na produkty z USA, a w konsekwencji mogą wzrosnąć ceny stali i aluminium, co zaszkodzi między innymi amerykańskim producentom samochodów.

Trump uważa jednak, że jego decyzja pomoże amerykańskiemu przemysłowi, który - jego zdaniem - był na przegranej pozycji ze względu na niesprawiedliwe umowy handlowe. Prezydent liczy też, że przysporzy to nowych miejsc pracy.

"Nasz przemysł stali i aluminium (oraz wiele innych), był dziesiątkowany przez dekady niesprawiedliwych umów handlowych zawartych z krajami całego świata i złych regulacji prawnych. Nie możemy pozwolić, by nasz kraj, nasze firmy i pracownicy byli dłużej wykorzystywani. My chcemy wolnego, sprawiedliwego i mądrego rynku!" - napisał na Twitterze.

Trump już w czasie swojej kampanii prezydenckiej w 2016 roku mówił, że amerykański przemysł cierpi z powodu umów handlowych zawartych z innymi krajami, i zapowiadał nałożenie ceł, które miałyby tę sytuację zmienić.

Mówił także, że import istotnych komponentów do budowy przemysłu zbrojeniowego może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. W zeszłym roku prezydent zlecił resortowi handlu przeprowadzenie w tej sprawie dochodzenia.

"UE zareaguje w sposób zdecydowany"

Jean-Claude Juncker nazwał decyzję Trumpa "jawną interwencją" mającą chronić amerykański przemysł.

Szef Komisji Europejskiej oznajmił, że Unia "głęboko żałuje", że USA podjęły taką decyzję, która nie wynika z troski o ich bezpieczeństwo narodowe.

Trump zapowiedział wprowadzenie taryf, uzasadniając to między innymi właśnie wymogami bezpieczeństwa narodowego.

- Nie będziemy siedzieć bezczynnie, podczas gdy wobec naszego przemysłu zastosowano niesprawiedliwe środki, które stanowią zagrożenie dla tysięcy europejskich miejsc pracy (...). Unia Europejska zareaguje w sposób zdecydowany i proporcjonalny, aby bronić swych interesów - dodał Juncker.

Również w czwartek wieczorem na decyzję Trumpa zareagowało niemieckie stowarzyszenie producentów stali. Jego prezes Juergen Kerkhoff powiedział:

- USA ustanawiają bariery celne, aby chronić się przed importem stali z całego świata. Takie środki stanowią oczywiste pogwałcenie zasad Światowej Organizacji Handlu (WTO) - ocenił.

- Teraz Unia Europejska musi w sposób zdecydowany podjąć kroki przeciw (tej decyzji) posługując się wszelkimi instrumentami, jakie są w gestii WTO - dodał Kerkhoff.

Decyzję Trumpa skomentował rzecznik republikańskiego spikera Izby Reprezentantów Paula Ryana, Doug Andres, który napisał w oświadczeniu, że Ryan "ma nadzieję, iż prezydent rozważy niezamierzone konsekwencje tego pomysłu i weźmie pod uwagę inne możliwości, zanim wprowadzi w życie" plan nałożenia taryf celnych.

Autor: JZ/AG / Źródło: PAP