Gratulacje od Trumpa. "Mało jest ludzi z tak krystaliczną przeszłością"


Prezydent Donald Trump pogratulował sędziemu Brettowi Kavanaugh zatwierdzenia przez Senat w sobotę jego "wielkiej nominacji" na sędziego Sądu Najwyższego. Osobne gratulacje złożyła też pierwsza dama Melania Trump, która w sobotę zakończyła wizytę w Afryce.

Nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego Brett Kavanaugh został zaprzysiężony w sobotę na to stanowisko.

Skromna, prywatna ceremonia przyjęcia przysięgi odbyła się bezpośrednio po zatwierdzeniu nominacji Kavanaugh przez Senat. Historyczne głosowanie w tej sprawie odbyło się w sobotę.

Trump świętuje nominację

Senatorowie głosowali w sobotę zgodnie z podziałami partyjnymi. Kavanaugh został zatwierdzony na sprawowaną dożywotnio funkcję w SN stosunkiem głosów 50 "za" do 48 "przeciw". Za zatwierdzeniem jego nominacji głosowało 49 Republikanów i jeden Demokrata, senator Joe Manchin, który ubiega się o reelekcję w stanie Wirginia Zachodnia, gdzie prezydent Trump cieszy się dużą popularnością.

Prezydent Donald Trump, który w sobotę wybrał się do Topeki w stanie Kansas, gdzie uczestniczy w wiecu przedwyborczym Republikanów, skomentował zatwierdzenie nominacji sędziego Sądu Apelacyjnego w dystrykcie stołecznym i zarazem wykładowcy renomowanych uniwersytetów USA Bretta Kavanaugh już z pokładu samolotu prezydenckiego Air Force One.

Wiadomość o zatwierdzeniu Kavanaugh została przyjęta przez współpracowników Trumpa siedzących w samolocie gromkimi oklaskami. Prezydent zaś pokazał dłonią znak "V" symbolizujący zwycięstwo.

Trump z miejsca też pogratulował sędziemu Brettowi Kavanaugh na Twitterze zatwierdzenia przez Senat w sobotę jego "wielkiej nominacji". W ocenie prezydenta Trumpa na szczególne uznanie zasługuje to, że Kavanaugh zdołał odeprzeć "potworny, ale to naprawdę potworny atak Demokratów na swą osobę". - To dla nas prawdziwy zaszczyt, że umiał tego dokonać - podkreślił Trump.

Trump podważa oskarżenia o molestowanie seksualne

Podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie samolotu Trump zasugerował, że Christine Blasey Ford, która oskarżyła Bretta Kavanaugh o to, że w 1982 roku, kiedy miała zaledwie 15 lat, dopuścił się on wobec niej napaści seksualnej, "wskazała na niewłaściwą osobę w swym zeznaniu, gdy oskarżała Kavanaugha.

- Jestem tego stuprocentowo pewien - dodał Trump, złośliwie trawestując słowa Ford, która w swych zeznaniach oświadczyła, że "jest stuprocentowo pewna", że to Kavanaugh odpowiadał za napaść seksualną w sypialni na piętrze w domu, gdzie odbywała się feralna prywatka.

- To był zresztą jeden z powodów, dla których go wybrałem: mało jest ludzi z tak krystaliczną przeszłością jak Brett Kavanaugh - zapewnił dodatkowo Trump. Już po przybyciu do miasta Topeka, Trump wypowiedział się też na temat waszyngtońskich manifestacji przeciwko zatwierdzeniu Kavanaugh.

"Kompletne pomieszanie pojęć"

- Tłum przed wejściem do Sądu Najwyższego jest nieliczny. Wygląda, że jest tam nie więcej niż 200 osób (wśród których przeważają zresztą gapie). Jest ich tak mało, że nie wypełniliby nawet pierwszych rzędów podczas naszego wiecu w stanie Kansas czy innych ważnych republikańskich imprez, ale fejkowe media starają się, żeby to wyglądało na coś masowego - ocenił Donald Trump.

Prezydent USA starał się też bagatelizować możliwe reperkusje wyborcze nominacji Kavanaugh. Jego zdaniem fakt, że w manifestacjach uczestniczyły setki kobiet, spośród których wiele aresztowano, wcale nie oznacza, że kobiety będą głosować przeciwko republikanom w jesiennych wyborach do Kongresu.

- Mamy tu do czynienia z kompletnym pomieszaniem pojęć. Wiele kobiet opowiada się po stronie sędziego Kavanaugh. Ich poparcie dla niego jest na pewno mocniejsze niż poparcie mężczyzn - argumentował Trump.

Ponownie podzielił się też swymi podejrzeniami, że demonstranci w Waszyngtonie byli opłacani przez Partię Demokratyczną.

Gratulacje ze strony Melanii Trump

Radość z powodu zatwierdzenia nominacji sędziego Kavanaugh wyraziła też przebywająca w Kairze pierwsza dama Melania Trump. Egipt jest ostatnim etapem jej podróży po krajach afrykańskich. Wizyta objęła takie kraje jak Ghana, Malawi, Kenia i Egipt.

Podczas krótkiej wypowiedzi dla mediów udzielonej przed posągiem Sfinksa, Melania Trump, która rzadko udziela się w mediach, powiedziała, że cieszy się, iż znakomity wybór personalny jej męża został doceniony i uznany.

- Jestem też bardzo zadowolona, że doktor Christine Ford mogła zostać wysłuchana. I cieszę się, że wysłuchany był sędzia Brett Kavanaugh - dodała.

Uchylając się od odpowiedzi na pytanie, czy wierzy w wersję wydarzeń przedstawioną przez doktor Ford, żona prezydenta USA powiedziała, że "musimy przeciwstawiać się wszelkim przejawom przemocy, niezależnie od tego czego dotyczyła".

- Jestem przeciwko jakimkolwiek nadużyciom w relacjach międzyludzkich - dodała.

Autor: asty//now / Źródło: PAP

Raporty: