Trump obiecuje pomoc dla rodzin z dziećmi


Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump przedstawił we wtorek wieczorem w przemówieniu wygłoszonym w Aston, w stanie Pensylwania, plan pomocy rodzinom przewidujący m.in. zagwarantowane przez rząd federalny sześciotygodniowe płatne urlopy macierzyńskie.

Stany Zjednoczone – jak przypomniał Trump - są jedynym krajem wysoko rozwiniętym, w którym kobiety nie mają zapewnionych przez państwo płatnych urlopów macierzyńskich. Zależą one tylko od pracodawcy.

Kandydat Partii Republikańskiej (GOP) do Białego Domu obiecał, że jako prezydent wprowadzi możliwość odpisywania od podatków wydatków na opiekę nad dziećmi. Dotyczyłoby to rodzin z maksimum czworgiem dzieci, o dochodach nie przekraczających 250 tysięcy dolarów rocznie.

Propozycje Trumpa są niezwykłe jak na kandydata partii, która dotychczas nie oferowała tego rodzaju hojnej pomocy rodzinom, finansowanej z budżetu państwa. Wzmacnianie socjalnej "siatki bezpieczeństwa" było domeną demokratów.

Walka o głosy kobiet?

Przedstawioną w Aston inicjatywę komentuje się jako gest Trumpa w nadziei na rozszerzenie bazy wyborczej i zdobycia większego poparcia wśród kobiet oraz niezależnych, centrowych wyborców. O wiele więcej kobiet popiera na razie jego demokratyczną przeciwniczkę Hillary Clinton. - Trzeba, aby pracujące matki były sprawiedliwie wynagradzane za swoją pracę i żeby miały dostęp do niedrogiej i odpowiedniej opieki nad swoimi dziećmi - powiedział republikański kandydat.

W Aston Trump został przedstawiony słuchaczom przez swoją córkę Ivankę, która sama jest współautorką planu pomocy rodzinom.

Dodatkowe wydatki państwa związane ze zwiększoną pomocą dla rodzin – jak oznajmił kandydat GOP – mają być sfinansowane dzięki eliminacji oszustw i nadużyć przy pobieraniu zasiłków dla bezrobotnych.

Komentatorzy sceptycznie ocenili tę obietnicę. Środki uzyskane w ten sposób byłyby, ich zdaniem, dalece nie wystarczające.

"To nonsens"

Przedstawiciele kampanii wyborczej Clinton oświadczyli, że plan Trumpa to "nonsens". Skrytykowali ograniczenie w nim urlopów na opiekę nad dziećmi do kobiet i przypomnieli, że kandydat republikanów w innych sprawach, np. aborcji, zajmuje stanowisko konserwatywne.

Hillary Clinton wcześniej obiecała, że jak wygra wybory, zagwarantuje Amerykanom 6-miesięczne urlopy rodzinne na wychowanie dzieci. Miałoby to zostać sfinansowane z wyższych podatków od najzamożniejszych obywateli.

Wszelkie propozycje w zakresie polityki społeczno-gospodarczej w USA muszą uzyskać zgodę Kongresu.

Fundacja Trumpa pod lupą prokuratury

Tymczasem prokurator generalny stanu Nowy Jork Eric Schneiderman poinformował we wtorek o rozpoczęciu audytu charytatywnej fundacji republikańskiego kandydata do prezydentury Donalda Trumpa w celu sprawdzenia czy spełnia ona wymogi ustawodawstwa stanowego.

W wywiadzie dla telewizji CNN Schneiderman wyjaśnił, że istnieją podejrzenia, iż Donald J. Trump Foundation nie stosuje się w pełni do przepisów stanowych regulujących funkcjonowanie fundacji non profit "i może być zaangażowana w pewne nieprawidłowe działania".

Prokurator nie chciał sprecyzować jakie nieprawidłowości ma na myśli.

Rzecznik kampanii Trumpa Steven Cheung odrzucił sugestie Schneidermana jako "motywowane politycznie" i określił go jako "stronniczego, wynajętego siepacza, który przez lata nie dostrzegał Fundacji Clintonów".

Oskarżenia pod adresem Clinton

Trump oskarżał Clinton o to, że kiedy była sekretarzem stanu USA w latach 2009-2013, była korumpowana przez donatorów charytatywnej Clinton Foundation założonej przez jej męża Billa Clintona. Donatorzy mieli uzyskiwać, w zamian za wpłaty, korzyści polityczne od Departamentu Stanu. Trump nie przedstawił jednak dowodów na potwierdzenie tych zarzutów.

Schneiderman jest zdeklarowanym zwolennikiem Demokratów i Hillary Clinton w walce o prezydenturę. W roku 2013 wytoczył proces Trumpowi i utworzonej przez niego, ale już nie działającej, uczelni Trump University zarzucając im defraudację 40 mln dolarów.

Według najnowszych sondaży, przewaga Clinton nad Trumpem w wyścigu do Białego Domu zmalała. Indeks Real Clear Politics, mierzący średnią z kilku najważniejszych sondaży, wykazał, że kandydatkę demokratów popiera obecnie tylko o niecałe 3 procent więcej wyborców niż kandydata republikanów.

[object Object]
"Świat się bardzo zepsuł w mijającym roku"tvn24
wideo 2/20

Autor: js//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: