Wandale zniszczyli słynny litewski mural przedstawiający całujących się Donalda Trumpa i Władimira Putina, zamalowując go białą farbą. Autor malunku już zapowiedział, że go odnowi.
- To nie tylko prosty przykład wandalizmu. To akt terroru przeciwko wolności słowa na Litwie. To nie jest prosta sprawa - powiedział Mindaugas Bonanu, graficiarz, autor malunku. - Odnowimy to dla wolności.
Kontrowersyjny mural
Ścienny malunek zatytułowany "Uczynić wszystko znów wielkim" [ang. Make everything great again; nawiązanie do kampanijnego hasła wyborczego Trumpa: Uczynić Amerykę znów wielką] pojawił się w maju na restauracji na starym mieście w Wilnie. Zdjęcia wzbudzającego kontrowersje muralu natychmiast obiegły świat.
Na malunku widać było kandydata na prezydenta USA Partii Republikańskiej Donalda Trumpa i prezydenta Rosji Władimira Putina w miłosnym uścisku i całujących się. Mural nawiązywał od graffiti sprzed 28 lat z Muru Berlińskiego z pocałunkiem sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonida Breżniewa i szefa Niemieckiej Republiki Demokratycznej Ericha Honeckera.
Artysta odnowi rysunek
Właściciel restauracji, której ścianę zdobił rysunek, twierdzi, że intencją autora było pokazanie globalnych zagrożeń.
- Myślimy o odnowieniu malunku, ale zrobienie tego w bardziej radykalny sposób tak, by ukazać nasze liberalne nastawienie i pokazać konserwatystom, że nie zamierzamy się bać - powiedział Dominykas Ceckauskas, właściciel restauracji, który zamówił mural.
Autor: pk/kk / Źródło: ENEX