Podczas rozmów z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem prezydent Donald Trump potwierdził swoją czerwcową decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia klimatycznego. Francuski przywódca nie traci nadziei, że uda się znaleźć kompromis.
Podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem Francji, który - jak inni światowi przywódcy - przybył do Nowego Jorku w związku z 72. sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Trump podtrzymał opinię, że paryskie porozumienie klimatyczne było "krzywdzące" dla Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że oczekuje dalszych rozmów na ten temat.
Trump i Macron nie rozmawiali o tym, jakie ewentualnie warunki byłyby do zaakceptowania dla Stanów Zjednoczonych, jeśli chodzi o renegocjację warunków porozumienia - wskazuje agencja Reutera, powołując się na wysoko postawionego urzędnika w Białym Domu.
Kolejne próby przekonania Trumpa
Francja ma wciąż nadzieję przekonać Stany Zjednoczone do niewycofywania się z porozumienia paryskiego, mimo że w poniedziałek Biały Dom ponownie potwierdził swą intencję wyjścia z układu w związku z niemożnością znalezienia bardziej korzystnych dla Stanów Zjednoczonych warunków - pisze w komentarzu AFP.
Agencja przypomina, że francuski prezydent planuje zwołanie 12 grudnia kolejnego szczytu w Paryżu dla ratowania porozumienia podpisanego przed dwoma laty.
Szanse na to, by Biały Dom zrewidował swą czerwcową decyzję o zawieszeniu udziału w porozumieniu nie są jednak zbyt wielkie. Doradca prezydenta USA do spraw gospodarczych Gary Cohn przedstawił podczas spotkania z ministrami energii najbardziej uprzemysłowionych krajów stanowisko USA, które "sprowadza się do wycofania się do czasu znalezienia bardziej dogodnych dla USA warunków" - zauważa AFP.
Decyzja Trumpa o wycofaniu się z porozumienia
Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia paryskiego na mocy decyzji prezydenta Trumpa, który 1 czerwca ogłosił, że jego kraj "całkowicie wstrzymuje wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na USA".
Decyzję o wycofaniu USA z porozumienia klimatycznego Trump argumentował tym, że partycypowanie w tym porozumieniu osłabiłoby amerykańską gospodarkę, zmniejszyłoby liczne miejsca pracy i naruszyłoby suwerenność narodową.
Przyjęte w grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu porozumienie COP23 podpisało 195 krajów i ratyfikowało dotąd 147 państw, a USA uczyniły to we wrześniu ubiegłego roku.
Państwa zobowiązały się do podjęcia działań na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do wyraźnie mniej niż 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Wymaga to zredukowania globalnej emisji gazów cieplarnianych, w której udział USA wynosi - według porozumienia paryskiego - 17,89 procent. Wyprzedzają je pod tym względem tylko Chiny z udziałem 20,09 procent.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP