Donald Trump będzie w sobotę rozmawiał telefonicznie z przywódcami Japonii i Australii - poinformował w piątek wieczorem Biały Dom. Wcześniej rzecznik Trumpa Sean Spicer zapowiedział rozmowy prezydenta USA z przywódcami Rosji, Niemiec i Francji.
Donald Trump przeprowadzi rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, prezydentem Francji Francois Hollande'em, kanclerz Niemiec Angelą Merkel, premierem Japonii Shinzo Abe i szefem rządu Australii Malcolmem Turnbullem. Biały Dom na razie nie poinformował, w jakiej kolejności odbędą się te rozmowy.
Wycofanie z TPP
Francuska agencja prasowa AFP przypomina, że Abe jest jedynym spośród tych przywódców, który już spotkał się Trumpem. Premier Japonii udał się do Nowego Jorku dziewięć dni po wyborczym zwycięstwie miliardera. Abe zapowiadał, że będzie starał się przekonać nowego prezydenta do podjęcia dwustronnych rozmów o wolnym handlu w związku z decyzją Trumpa o wycofaniu jego kraju z Transpacyficznej Umowy o Wolnym Handlu (TPP).
Trump jednak jasno dał do zrozumienia, że woli umowy dwustronne od wielostronnych.
Wycofanie USA z TPP było realizacją wyborczej obietnicy nowego prezydent. Umowa ta, postrzegana jako przeciwwaga dla rosnących wpływów Chin, została podpisana w 2015 roku przez 12 krajów Azji i Pacyfiku, reprezentujących 40 proc. światowej gospodarki. Poprzednia administracja USA traktowała TPP jako ważny ekonomiczny element zacieśniania więzi z sojuszniczymi krajami Azji.
Rozważanie "wszystkich opcji"
Doradczyni Trumpa Kellyanne Conway poinformowała w piątek, że podczas rozmowy Trumpa z Putinem przywódcy omówią to, "w jaki sposób, w interesie obydwu krajów, zbliżyć się i pracować razem tam, gdzie możemy znaleźć wspólny grunt i gdzie te dwa narody mogą być może pokonać radykalny terroryzm islamski".
Otoczenie Trumpa sygnalizowało wcześniej, że amerykańska administracja rozważa zniesienie sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu. Conway powiedziała w wywiadzie dla telewizji Fox, że rozważane są "wszystkie" opcje, ponieważ dla Trumpa myśl ujęta w haśle "Ameryka przede wszystkim" nadaje kierunek polityce zagranicznej Białego Domu.
Autor: tas/ja / Źródło: PAP